Coś dla widzów znużonych animowanymi opowiastkami o zwierzątkach wszelkiej maści! „Balerina” to historia w iście dickensowskim stylu: z biednymi dziećmi uciekającymi z potwornego sierocińca, z pozornie oschłymi postaciami, które okazują się mieć złote serca, z pokraczną, choć sympatyczną figurą wprost z wielkomiejskich spelunek, w za wielkim cylindrze i płaszczu, jak z klasycznych ilustracji Phiza, a nawet z portretem XIX-wiecznego miasta w tle.
Z tym, że nie jest to Londyn, lecz Paryż – roku 1887/88, sądząc po stanie zaawansowania budowy wieży Eiffla. I właśnie już sama przyjemność zobaczenia fascynujących animowanych paryskich panoram, zaułków i wnętrz Opery czyni film wart zauważenia.
Fabuła jest bardzo przewidywalna: nastoletnia Felicja marzy o tańcu i dzięki wsparciu kolejnych osób, wbrew intrygom innych, osiąga scenę. Mamy subtelny wątek miłosny z pojawiającym się po raz kolejny, po ostatnich produkcjach dla dzieci („Kraina lodu”, „Królowa śniegu 3”), ostrzeżeniem przed naiwnym wyborem niewłaściwego obiektu uczuć. Miłośniczki współczesnych powieści dla dziewczynek zauważą z pewnością motyw jakby zaczerpnięty z hitowych „Magicznych baletek” Darcey Bussell. Jednak mimo usiłowań twórców nie jest to seans dla wszystkich. Dla przedszkolaków będzie przyciężki. A ponadto powiedzmy sobie jasno: „Balerina” jest zdecydowanie bardziej dla dziewcząt, niż „Auta” były dla chłopców.
Mam jednak kilka zastrzeżeń. Przede wszystkim do boleśnie schematycznej postaci antypatycznej zakonnicy kierującej domem dziecka, która od początku do końca pozostaje jednym z dwóch czarnych charakterów. Poza tym do obowiązkowej w filmach dla dzieci beki z puszczanymi bąkami – panowie, ileż można! Żałuję też, że bohaterowie mówią i zachowują się bardzo współcześnie, że Felicja nosi krótkie spodenki dżinsowe i że jest tak mało muzyki baletowej. Melodia z „Jeziora łabędziego” rozbrzmiewa pięknie, ale tylko dwa razy, a w końcowej scenie – spektaklu „Dziadka do orzechów” – baletnice wręcz tańczą w rytm jakiegoś rock musicalu!
Mimo wszystko, Paris vaut bien une messe. Zatem, drogie Panie, zostawcie wszystkich swoich mężczyzn dużych i małych w domu, zabierzcie córki, wnuczki, siostry i chrześnice, i idźcie do kina. Paryż pełen marzeń będzie wasz.
„Balerina”. Francja/Kanada 2016. Reżyseria: Eric Summer, Eric Warin. 1 godz. 29 min. Dystrybucja: Monolith Films