Modlitwa 5 kluczy to model posługi uwalniania ze schematów myślenia i kłamstw zaszczepionych przez złego ducha w sercu człowieka, pozwalający odkryć Boga jako dobrego Ojca.
Forum charyzmatyczne – Neal Lozano i Małgorzata Wójcik
Model 5 kluczy został opracowany i opisany przez Neala Lozano w książce pt. „Modlitwa uwolnienia”. Neal jest absolwentem Uniwersytetu Villanova, katolickiej uczelni, na której uzyskał tytuł magistra (ang. Master of Religious Education). Od 1975 r. należy do grona starszych koordynatorów wspólnoty House of God’s Light w Filadelfii, której diakonia modlitwy wstawienniczej stanowi trzon Heart of the Father Ministries, służącej modlitwą uwolnienia według 5 kluczy. W 2017 r. Komisja Doktrynalna ICCRS w Watykanie wydała dokument poświęcony modlitwie uwolnienia. Z jego treści wynika, że modlitwa 5 kluczy jest pod każdym względem zgodna z wytycznymi zatwierdzonymi przez Kongregację Nauki Wiary.
Ta unikatowa w formie modlitwa odbywa się również w wybranych parafiach w całej Polsce, w tak zwanych Domach Miłosierdzia. Każda grupa ma przydzielonego księdza, który jest jej opiekunem duchowym.
Małgorzata Wójcik z Domu Miłosierdzia przy parafii św. Jana Chrzciciela w Józefowie-Michalinie wyjaśnia, że w pierwszym kluczu – wiara i nawrócenie – chodzi o zawierzenie i oddanie swojego życia Jezusowi. Jest to podjęcie lub ponowienie fundamentalnej decyzji o tym, kogo wybieram i komu chcę służyć, kto jest moim Zbawicielem i kto ma do mnie prawo. Jest to też moment na przeproszenie Boga za swoje niewierności i zamykanie przed Nim serca. Drugi klucz to czas na wypowiedzenie słów przebaczenia tym, którzy wobec nas zawinili. W trzecim kluczu – wyrzeczenia się złych duchów – uświadamiamy sobie, w jakich obszarach życia pozwoliliśmy działać szatanowi. Jest to moment zerwania współpracy ze złym duchem, odebrania mu prawa do nękania nas, wycofania przyzwolenia na jego działanie, podszepty i zwodzenie. Czwarty klucz to stanięcie w autorytecie Jezusa – na mocy chrztu każdy chrześcijanin został włączony w Jego śmierć i zmartwychwstanie, dzięki czemu nosimy na sobie znamię przynależności do Niego, która pozwala nam sprzeciwiać się działaniu nieprzyjaciela w Jego imię. Piąty klucz to błogosławieństwo Ojca – są to słowa, które umacniają w nas świadomość tego, kim jesteśmy, jaka jest nasza tożsamość jako dzieci Boga, i dają siłę do wytrwania w odzyskanej wolności.
Domownicy, czyli osoby posługujące modlitwą 5 kluczy, należą do różnych wspólnot, takich jak Ruch Światło-Życie, Domowy Kościół, Szkoła Nowej Ewangelizacji, Odnowa w Duchu Świętym czy Chemin Neuf, i są po specjalnym kursie posługi modlitwą 5 kluczy.
Maria Kwiatkowska z Domu Miłosierdzia przy parafii św. Mateusza na warszawskiej Białołęce opowiada, że najczęściej o modlitwę proszą osoby, które są nękane różnymi formami zniewolenia, nie potrafią sobie poradzić z nawracającym grzechem, zranionymi relacjami lub doświadczają przeszkód w rozwoju duchowym. Zanim pani Maria zaczęła posługiwać innym, sama przeszła modlitwę 5 kluczy. Dziś dzieli się swoim świadectwem. – We wspólnocie „Woda Życia” przy parafii św. Jakuba Apostoła na warszawskiej Ochocie poznałam mojego męża. Zbliżyła nas wspólna posługa modlitwą wstawienniczą. Bóg zapragnął zamieszkać w naszej rodzinie w szczególny sposób. W 2008 r. urodził się nasz młodszy syn Oskar, chory na autyzm, diagnozę poznaliśmy w 2010 r. Na wiadomość o chorobie naszego synka zareagowałam rozpaczą, buntem i gniewem wobec Boga. Jednocześnie błagałam o cud uzdrowienia, który się nie zdarzył. Z miesiąca na miesiąc gasło w moim sercu Boże życie. Zaczęła się depresja… Myślałam, że we wspólnocie nie ma już dla nas miejsca. Chciałam w ogóle odejść z Kościoła. We wrześniu 2012 r. Oskar został wydalony z przedszkola terapeutycznego. Straciłam nadzieję i marzyłam, żeby zdarzył się jakiś wypadek. Chciałam śmierci swojej i mojego synka… W październiku 2012 r. przystąpiłam do modlitwy uwolnienia w Domu Miłosierdzia w Józefowie. Nie spodziewałam się, że cokolwiek może się zmienić. Bóg na szczęście miał swoje plany, pełne pokoju i miłości! Tego dnia zostało zdemaskowane działanie diabła. Na nowo powierzyłam się Jezusowi. Bóg wyprowadził mnie z tęsknoty za śmiercią w nowe życie! Wyrzekłam się dzieł szatana, jego moc została złamana, oraz przyjęłam błogosławieństwo Boga. Kiedy wracałam z modlitwy 5 kluczy, jadąc samochodem, miałam przekonanie o tym, że w zasadzie wracam do tej samej rzeczywistości, do syna, który nadal jest chory. Ale jednocześnie wiedziałam, że moje myślenie zmieniło się o 180 stopni. Z radością przeżywałam fakt, że jestem mamą Oskara. Wszystkie lęki i depresja odeszły w jednym momencie, nie miałam już żadnych objawów. Jako osoba rozsądna postanowiłam jeszcze raz udać się do lekarza, żeby to potwierdził. Rozmawiał ze mną dwie godziny i wizytę podsumował krótkim stwierdzeniem: „depresji Pani nie ma!” – puentuje.