26 grudnia
czwartek
Dionizego, Szczepana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z Narodowego do Luwru

Ocena: 0
302

Na wystawie czasowej Figures du Fou („Oblicza szaleństwa”) w paryskim Luwrze wśród trzystu eksponatów znalazł się „Stańczyk” Jana Matejki.

fot. Wikimedia Commons/Muzeum Narodowe w Warszawie

Ekspozycja, która trwa od 16 października do 3 lutego, prezentuje manuskrypty, grafiki, gobeliny, rzeźby i obrazy powstałe w kręgu kultury europejskiej od średniowiecza po romantyzm. Są to wizerunki różnych „wywrotowców”, „mądrych głupców”, którzy rozweselali władców i bawili gapiów, ale przede wszystkim łamali reguły współczesnego im świata, ostrzegali przed jego upadkiem, wyśmiewali i potępiali jego wady. W gronie przeróżnych „szaleńców”, obok Lancelota, św. Franciszka czy Marcina Lutra, jest i Stańczyk, nadworny błazen Jagiellonów, mądry trefniś zatroskany o losy ojczyzny.

Dzieło Matejki zostało wypożyczone do Luwru z Muzeum Narodowego w Warszawie, gdzie na co dzień jest wystawiane. Zważywszy, że paryską wystawę zapowiadał m.in. teledysk Lady Gagi do jej płyty Harlequin, z muzyką nawiązującą do filmu Joker: Folie a Deux, a na okładce do winylowego wydania płyty znalazło się zdjęcie wnętrza pokoju, w którym wisi właśnie reprodukcja „Stańczyka”, niewątpliwie obraz zyskuje jak najbardziej zasłużoną światową sławę.

Znalezienie się na okładce płyty Lady Gagi nie jest debiutem „Stańczyka” w światowej popkulturze. Kiedy przed pięciu laty obraz pojawił się na największej do tej pory wystawie sztuki polskiej we Francji Pologne (1840-1918). Pelindre l’ame d’une nation („Polska 1840-1918. Zobrazować ducha narodu”) w Muzeum Louvre-Lens (jest to jedyny oddział paryskiego Luwru), znany paryski streetartowiec Pascal Boyart w stolicy Francji, w pobliżu Centrum Pompidou, na fasadzie Galerie W, wykonał sześciometrowy mural inspirowany obrazem Matejki, a nazwał go „Przemyślenia czerwonego błazna”. Umieścił na nim Stańczyka z tabletem i rozsypanymi u jego stóp banknotami. W rogu muralu namalował kod QR umożliwiający wsparcie artysty datkiem w bitcoinach. Stańczyk stał się wówczas częścią krajobrazu paryskiej ulicy, a artysta w ciągu pięciu dni zarobił, poniekąd dzięki niemu, równowartość pół tysiąca dolarów.

Obraz, który obecnie gości w Luwrze, Matejko zatytułował „Stańczyk w czasie balu u królowej Bony wobec utraconego Smoleńska”. Zaczął go szkicować w 1861 r. na wieść o krwawo stłumionych patriotycznych manifestacjach w Królestwie Polskim. Wystawił zaś już po wybuchu powstania styczniowego, w którego sukces – możliwość pokonania Moskwy – najwyraźniej nie wierzył. Zatroskany, osamotniony Stańczyk, ubrany w czerwony strój królewskiego błazna, siedzi w bogato ozdobionym w drogocenne tkaniny pokoju, z wyciągniętymi przed siebie nogami, na krześle przypominającym tron. Obok niego na stole leży list, który przyszedł ze Żmudzi, datowany na 1533 r. Za oknem, nad wieżą katedry wawelskiej przelatuje kometa zwiastująca nieszczęście, a w sąsiednim pomieszczeniu widać beztrosko tańczących, trwa bal. Kto w tym momencie jest większym błaznem? Czy aby nie zatraceni w tańcu, gdy scenariusz niepewnej przyszłości tak łatwo odczytać?

To swoisty paradoks, że właśnie „Stańczyk”, chronologicznie pierwszy spośród dziesiątków historiozoficznych obrazów mistrza Jana, dopiero teraz przeżywa szczyt popularności. I że to dzieje się właśnie w Paryżu, mieście tak ważnym dla Matejki, w którym odniósł on niekwestionowany sukces – a warto pamiętać, że wówczas sukces w Paryżu równał się sukcesowi światowemu. Malarz odwiedzał to miasto wielokrotnie w latach 1865–1880. Jedenaście razy wystawiał tam swoje prace, ale „Stańczyka” nigdy tam nie przywiózł. Kiedy w 1865 r. na dorocznym paryskim Salonie pojawił się po raz pierwszy z „Kazaniem Skargi”, zdobył złoty medal, a jeden z recenzentów napisał: „Mając zaledwie 27 lat, Matejko, nieznany dotąd we Francji, został zaliczony do pierwszych artystów współczesnych”. Na wystawie powszechnej w 1867 r. otrzymał za „Reytana” złoty medal pierwszej klasy, a w 1878 r. na paryskiej wystawie powszechnej został wyróżniony prestiżowym wielkim honorowym złotym medalem. Po wystawieniu „Unii lubelskiej” dostał Krzyż Kawalerski Legii Honorowej. Matejko był też członkiem paryskiej Academie des Beaux-Arts i Institut de France.

Dziś jego wspaniały obraz mądrego błazna, któremu mistrz Jan dał swoją twarz, przyciąga uwagę światowej publiczności. Słusznie doceniającej to wspaniałe dzieło, interesujące zarówno dla twórców popkultury, jak i wyrafinowanych muzealników.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka mieszkająca w Krakowie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 grudnia

Czwartek, święto św. Szczepana
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie.
Pan jest Bogiem i daje nam światło.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 10, 17-22
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter