Wiele jest serc rozdartych między wiernością przekonaniom a miłością do dzieci w sytuacjach „nieregularnych moralnie”.
fot.cristina_gottardi | FreepikJest w „Potopie” scena, gdy oddziały szwedzkie pod wodzą Kannenberga, wysłane przez Karola Gustawa, by ustalić pozycję wojsk Jana Kazimierza, uciekają do Jarosławia, ścigane przez chorągwie Stefana Czarnieckiego. „Na koniec wypadli z lasu. Wieże Jarosławia zarysowały się wyraźnie na błękicie. Już, już nadzieja wstąpiła w serca uciekających. Zapomnieli o tym, iż zaraz po ich przejściu uprzątnięto pomost, aby silniejsze podłożyć dla armat belkowanie”. Wobec odcięcia drogi powrotu Szwedzi w większości zginęli na brzegu albo utonęli w Sanie.
Dlaczego o tym piszę? Niedawno odbył się w Tarnowie kongres „Droga do domu”, poświęcony młodym ludziom, którzy z różnych przyczyn utracili więź z Kościołem. Poproszono też rodziców o podzielenie się nierzadko bardzo trudnymi doświadczeniami. Wiele jest serc boleśnie rozdartych między wiernością przekonaniom a miłością do dzieci, które znalazły się w sytuacjach „nieregularnych moralnie”, takich jak relacje homoseksualne, związki nieformalne czy kwestie związane ze zmianą płci.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 44 (989), 03 listopada 2024 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 08 listopada 2024