Odzyskanie dostępu do Bałtyku było jednym z priorytetów polskiej polityki w dobie odradzania się Rzeczypospolitej po 123 latach niewoli. Granica osadzona na morzu gwarantowała rozwój gospodarczy, bo była oknem na świat. Starania o to podjęto jeszcze w czasie I wojny światowej.

Temat dostępu Polski do morza podnoszony był wielokrotnie przez Ignacego Jana Paderewskiego, który potrafił swoją niezwykłą popularność wirtuoza wykorzystać do gier dyplomatycznych. Paderewski był w pierwszych dekadach XX w. – używając współczesnego języka – jednym z czołowych światowych celebrytów, powszechnie cenionym i mającym nieograniczony wstęp na najważniejsze salony. Uwielbiał go prezydent USA Woodrow Wilson, a Paderewski potrafił to umiejętnie wykorzystać w rozgrywce, której stawką była polska racja stanu. Efekt był taki, że kwestia odzyskania przez Polskę niepodległości znalazła się jako osobny punkt w ogłoszonym w styczniu 1918 r. orędziu prezydenta USA, który traktował tę sprawę jako warunek sine qua non dla powojennego ładu w Europie i na świecie.
POWRÓT NAD BAŁTYK
Punkt dotyczący Polski był krótki, ale znalazło się w nim jasne określenie, iż odrodzona Polska musi mieć zagwarantowany „wolny dostęp do morza”. Szczegóły dopracowano podczas konferencji pokojowej, która obradowała w Wersalu już po zakończeniu wojny. Paderewski i Dmowski, negocjujący traktat pokojowy, dążyli do powrotu Polski nad Bałtyk w wymiarze podobnym, jak było to przed rozbiorami, co oznaczałoby, że Gdańsk, Pomorze Nadwiślańskie i Warmia znalazłyby się w granicach odrodzonego państwa.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 06 (1002), 09 lutego 2025 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 15 lutego 2025