31 października
czwartek
Urbana, Saturnina, Krzysztofa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dukla - ścieżkami pustelnika

Ocena: 4.6
2397

W czasie zwiedzania Podkarpacia warto wybrać się do miejsc, w których św. Jan z Dukli prowadził pustelnicze życie. Urokliwe leśne drogi sprzyjają wyciszeniu i kontemplacji.

Jadąc z Krosna w kierunku przejścia granicznego w Barwinku, mniej więcej w połowie drogi mija się Duklę – niewielkie miasto położone wśród zalesionych wzniesień Beskidu Dukielskiego, nad rzeką Jasiołką, przy szlaku handlowym na Węgry. Stąd pochodził ceniony kaznodzieja, spowiednik, człowiek głębokiej modlitwy, patron Polski i Lwowa – św. Jan z Dukli. Tu także jest najważniejszy ośrodek jego kultu, sanktuarium, które tworzą trzy miejsca: kościół klasztorny w Dukli, kościółek „Na Puszczy” i „Złota Studzienka” na Górze Cergowej. Historia sanktuarium sięga 1739 r., kiedy bernardyni postawili tu drewniany kościółek, a obok niego klasztor, by i tu, skąd pochodził, mógł być czczony ich błogosławiony współbrat, cieszący się wówczas ogromną sławą i estymą. Miejsce pod świątynię otrzymali od właściciela miasta Józefa Wandalina Mniszcha.

 


GROM NA BISURMANÓW

Niewiele wiadomo o jego życiu na tych terenach. Urodził się prawdopodobnie w 1414 r. w rodzinie dukielskich patrycjuszy. W młodości czas jakiś spędził w pustelni w lasach ciągnących się na południe od miasta, po czym wstąpił do franciszkanów. W XV w. to właśnie franciszkanie konwentualni byli najbardziej znanym na tych ziemiach zakonem, mieli kilka klasztorów: w Sanoku, Przemyślu, Krośnie, Starym i Nowym Sączu, prowadzili liczne misje, a jako zakon żebraczy wędrowali po całej okolicy, kwestując. Trudno powiedzieć, co przyciągnęło do nich Jana: reguła życia, wspólnota czy styl nauczania. Był pobożnym, lubianym i szanowanym współbratem, kilkakrotnie wybierano go na gwardiana, m.in. w Krośnie i we Lwowie. Był też kustoszem kustodii ruskiej, a była to jedna z najważniejszych kustodii polsko-czeskiej prowincji franciszkanów konwentualnych, podlegało jej siedem klasztorów funkcjonujących na terenie, gdzie katolicyzm zderzał się z prawosławiem i monofizyckimi Ormianami. Później otrzymał stanowisko kaznodziei we Lwowie dla społeczności niemieckiej.

Były to czasy, gdy ożywił się w zakonie franciszkańskim duch odnowy, powstała radykalna, sięgająca do pierwotnej reguły franciszkańskiej gałąź zwana obserwantami, a w Polsce bernardynami. W Rzeczpospolitej pojawili się oni w 1453 r. wraz z przybyciem do Krakowa Jana Kapistrana, a do Lwowa dotarli w 1460 r. Jan, urzeczony surowością ich obyczajów i stylem życia w duchu pierwotnej reguły św. Franciszka, po 25 latach bycia franciszkaninem konwentualnym w 1463 r. wybrał drogę obserwantów. Był spowiednikiem i charyzmatycznym kaznodzieją, głosił kazania nie tylko do katolików, ale też do Ormian i prawosławnych Rusinów, przez co zyskał przydomek „apostoł schizmatyków”. W 1474 r. podczas oblężenia Lwowa przez Tatarów pobłogosławił walczących Najświętszym Sakramentem, wierzono, że dzięki jego modlitwie atak został odparty.

Zaczęto nazywać go „gromem na bisurmanów”. Kochał ubóstwo, pomagał biedakom, jego życie wypełnione było modlitwą. Kiedy stracił wzrok, zniedołężniał z powodu owrzodzenia nóg i nie mógł modlić się w kaplicy klasztornej, urządzono mu kaplicę w ogrodzie zakonnym, gdzie spędzał wiele godzin, kontemplując Pana, i wciąż gorliwie wypełniał wszystkie kapłańskie obowiązki. Świętość jego życia była tak znana, że gdy zmarł w 1484 r., jego grób stał się celem licznych pielgrzymek, a cuda i łaski wymadlane za jego pośrednictwem były liczne i spektakularne. Lwowianie modlili się do niego także w czasach najazdów kozackich w 1648 i tureckich w 1672 r.; za każdym razem miasto ocalało. Do jego grobu we Lwowie przybywali Jan Kazimierz, Michał Korybut Wiśniowiecki i Jan III Sobieski, rycerstwo miało go za swojego patrona. W 1773 r. został beatyfikowany. Kilka lat później został ogłoszony patronem Korony (Królestwa Polskiego) i Litwy, a 25 lat temu, podczas pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski, 10 czerwca 1997 r. – kanonizowany. Do dziś można oglądać w bernardyńskim klasztorze niezmieniony w wystroju pokój, w którym Ojciec Święty zatrzymał się wówczas w Dukli na nocleg. Wtedy Jan z Dukli wydawał się świętym nieco zapomnianym, z polsko-ukraińskiego pogranicza.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka mieszkająca w Krakowie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 31 października

Czwartek, XXX Tydzień zwykły
Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie i chwała na wysokościach.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 13, 31-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna za zmarłych cierpiących w czyśćcu

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter