Niesienie pomocy drugiemu człowiekowi to wielka misja o. prof. Jacka Salija - powiedział prezydent RP podczas związanej z obchodami Narodowego Święta Niepodległości uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych. Jednocześnie Andrzej Duda zwrócił uwagę, że dominikanin wykazał się niezłomną postawą obrońcy wolnej, suwerennej, niepodległej ojczyzny. Wybitny teolog, filozof i duszpasterz został uhonorowany najwyższym polskim odznaczeniem: Orderem Orła Białego.
Treść wystąpienia Prezydenta RP podczas uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych w Belwederze w dniu 11 listopada 2022 r.
Szanowny Panie Marszałku Senatu,
Szanowny Panie Premierze, Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
Szanowni Panie i Panowie Ministrowie,
Wielce Szanowni Parlamentarzyści,
Wszyscy Dostojni Przybyli Goście,
ale przede wszystkim Czcigodni Odznaczeni,
Wielce Szanowni Państwo,
wszyscy przybyli dzisiaj do Belwederu w tym wyjątkowym dniu!
Wyjątkowy dzień – 11 listopada, 104. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Spokojne zakończenie okresu stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, które obchodzimy od grudnia 2017 roku, tak jak umownie przyjęliśmy, że to właśnie będzie ten czas.
Wyjątkowe miejsce – Belweder tak mocno wpisany w naszą historię, właśnie niepodległościową, który tyle widział: i powstańców listopadowych, podchorążych, i wolną Polskę, i później znów niewolną, i znów wolną, i znów zniewoloną, i dziś od ponad 30 lat znów wolną, suwerenną i niepodległą. Widział przywódców państwa, Naczelnika Państwa, marszałka Józefa Piłsudskiego, który tu pracował, tu rozważał wraz ze swoimi współpracownikami, ze sztabem, w jaki sposób odwrócić losy wojny polsko–bolszewickiej w 1920 roku. Tu pracowali Prezydenci – Gabriel Narutowicz, Prezydent Wojciechowski. To miejsce wielkiej historii i wielkiej dumy Rzeczypospolitej, a także wielki symbol – sądzę, że dla każdego Polaka.
Cieszę się ogromnie, że w tym miejscu mogę dzisiaj wręczyć Wielce Szanownym, Czcigodnym Państwu te państwowe odznaczenia. Tak jak słyszeliśmy przed momentem: jak tu wszyscy Państwo jesteście, nie ma w Państwa życiu, w Państwa dorobku jakiegoś jednego wydarzenia, za które to odznaczenie jest wręczane, jakiegoś jednego czynu, za które następowałoby to wyjątkowe uhonorowanie przez państwo polskie.
Jest to w jakimś sensie suma dotychczasowych dokonań i dotychczasowej postawy właśnie z punktu widzenia niepodległości Rzeczypospolitej. Przez Państwa życie, Państwa działalność zawodową i społeczną pokazująca, jak bardzo ta Rzeczpospolita w swoich różnych przejawach działania jest zróżnicowana – od kwestii duchowych, budowania postaw moralnych, etycznych; poprzez rozwój kulturalny polskiego państwa i polskiego społeczeństwa; poprzez naukę; poprzez rozwój gospodarczy Polski, budowanie jej pomyślności również w znaczeniu majątkowym, finansowym, także zamożności polskiego społeczeństwa; poprzez wreszcie dbałość o sprawy państwowe, te ekonomiczne, ale w znaczeniu bardziej koncepcyjnym; aż wreszcie skończywszy na walce o wolną, suwerenną, niepodległą Polskę; na edukacji, na mówieniu o tym, dzieleniu się z innymi swoim doświadczeniem, przeżyciem i swoim pojmowaniem niepodległego, suwerennego, wolnego państwa.
Na szczególne podkreślenie w tym kontekście zasługuje osoba Czcigodnego Ojca Jacka Salija. Ojcze Jacku, to najwyższe odznaczenie. Postawa wielkiego człowieka przez całe życie. Jeżeli ktoś wątpi, niech sięgnie do wypowiedzi różnych ludzi o różnych poglądach politycznych, często o różnym spojrzeniu na świat, o różnych też doświadczeniach – niekoniecznie wszystkich ludzi wierzących. Nie ma tam ani jednego nie tylko złego czy krytycznego słowa pod adresem Ojca Profesora, ale jest wiele ciepłych słów o niezwykłym pozytywnym ciężarze gatunkowym.
Że jest to człowiek, który niezwykle ważne, filozoficzne prawdy wiary i nauki Kościoła katolickiego potrafił i potrafi przekazać ludziom w sposób przystępny. Potrafi opowiadać św. Tomasza zwykłym językiem, jak mówią współbracia. Potrafi mówić do zwykłego człowieka tak, aby on zrozumiał, co chce rzeczywiście powiedzieć i co chce rzeczywiście przekazać.
Potrafi mówić nawet o najtrudniejszych sprawach, niezwykle trudnych – jak kwestia życia, ochrony życia, często bardzo dramatycznych decyzji, które trzeba podejmować – w sposób taki, że nawet wtedy, kiedy podejmowanych decyzji nie może ocenić jako dobre, to nie znieważa nikogo, nie uderza, szuka nici dotarcia, porozumienia, a przede wszystkim wsparcia człowieka, widząc i rozumiejąc także sferę ludzkich słabości. Ale jednocześnie będąc pewnym duchowości człowieka, która pozwala wybrnąć ze wszystkich najtrudniejszych sytuacji. I to w gruncie rzeczy uważa za swoje zadanie. To chcę podkreślić.
Między innymi dlatego, to właśnie Ojciec Profesor został poproszony w okresie pandemii koronawirusa o to, by wygłaszać w telewizji krótkie homilie rekolekcyjne, by mówić do ludzi, którzy – jak wszyscy wiemy – w wielu przypadkach znaleźli się wtedy w bardzo trudnej sytuacji, depresyjnej, często tracąc najbliższych, często drżąc o nich, kiedy byli w szpitalu, nieraz w bardzo ciężkim stanie. W istocie zatem to wielka misja przez całe życie niesienia pomocy drugiemu człowiekowi.
A zarazem niezłomna postawa obrońcy wolnej, suwerennej, niepodległej ojczyzny. Ojciec Profesor sprzeciwiał się komunizmowi, sprzeciwiał się zaprzeczaniu w istocie polskiej suwerenności i niepodległości w czasach, kiedy – powiem to tak – nie było jeszcze modne, żeby się otwarcie sprzeciwiać. Myślę tutaj o liście protestacyjnym wobec zmian w polskiej konstytucji – wtedy, gdy wpisywano do niej wieczystą przyjaźń ze Związkiem Sowieckim.
Niewielu odważało się wtedy twardo zabrać głos, zwłaszcza w sferach naukowych, zwłaszcza w sferach właśnie społecznych. Ojciec Profesor tę niezłomną postawę miał zawsze, także wtedy, kiedy był krytykowany, nawet w najbardziej bolesny sposób – bo był. Właśnie za swoją postawę moralno–etyczną, za swoje poglądy, z którymi często polemizowali nawet współbracia.
Czas pokazywał, po której stronie rzeczywiście jest mądrość. Czas pokazywał, po której stronie jest rzeczywiście moralność. Czas pokazywał i pokazuje, po której stronie jest prawda. Za tę postawę budowania niepodległej Rzeczypospolitej zarówno w formule politycznej, bo w istocie przecież też tak, jak i w formule duchowej, kształtowania postaw społecznych, wspierania ludzi – z całego serca dziękuję.
Podobną postawę prezentowało zresztą w swoim życiu co najmniej kilku dzisiaj odznaczonych, właśnie działając społecznie, właśnie budując Rzeczpospolitą od strony służenia drugiemu człowiekowi. Za to z całego serca dziękuję i chcę bardzo mocno podkreślić, że to także jest ważne, a może – przede wszystkim ważne. Bo to jest tak, że kiedy Rzeczpospolita jest rzeczywiście wolna, suwerenna i niepodległa, to największą służbą, jaką można dla niej czynić, jest między innymi właśnie kształtowanie postaw. Takich, które będą umiały ją utrzymać, które będą umiały ją rozwijać we właściwym kierunku, które spowodują, że także kolejne młode pokolenia będą pamiętały o Polsce i o swoim obowiązku.
Myślę, że gdyby dzisiaj mogli do nas przemówić z zaświatów bohaterowie niepodległości – ci, którzy ginęli na różnych frontach, by odzyskać wolną, suwerenną i niepodległą Polskę – wielu postaw nie byliby w stanie zrozumieć. Przez to, że poczucie w jakimś sensie zagrożenia niebytem własnej ojczyzny kiedy się ją rzeczywiście ma, zanika, w ogóle się o tym nie myśli – ona po prostu jest. A niepodległość nie jest dana raz na zawsze. Niepodległość trzeba pielęgnować. O suwerenności trzeba pamiętać. Trzeba o niej myśleć, żeby pozostać suwerennym.
Za kształtowanie takich właśnie postaw i budowanie takich właśnie Rzeczypospolitych z całego serca wszystkim Państwu dziękuję. Za wkład w jej rozwój – społeczny, gospodarczy, infrastrukturalny, naukowy, kulturalny – jestem ogromnie wdzięczny. Nie mam wątpliwości, że mimo wszystkich trudności udaje się ją cały czas rozwijać, cały czas budować, konsekwentnie i spokojnie właśnie dzięki postawie i działalności takich ludzi jak Państwo, takich Polaków jak dzisiaj nasi Czcigodni Odznaczeni. Z całego serca dziękuję.
Niech żyje Polska!
Czytaj także: O. Jacek Salij OP uhononorowany Orderem Orła Białego