Jest lekcja, z której – jeśli nie zostaniemy wcześniej odwołani z tego świata – nie uda nam się zerwać. Starość.
fot.prostooleh na FreepikPamiętacie, jak w szkole, pojedynczo lub grupowo, „zrywaliśmy się” nieraz z ostatniej lekcji? Cóż, młodość „górna i durna” ma swoje prawa. Ale jest lekcja, z której – jeśli nie zostaniemy wcześniej odwołani z tego świata – nie uda nam się zerwać. Starość. Każdy z nas widzi ją teraz z innej odległości i perspektywy. Dla młodych, którzy np. nie mieszkają z dziadkami, bywa abstrakcją. Inni właśnie się jej uczą, dotykając bezpośrednio wpisanych w nią ograniczeń. To ci, którzy wchodzą w etap opieki nad rodzicami lub dziadkami. I są tacy, którzy sami stają się nauczycielami tego, jak godnie przejść ten niełatwy odcinek, ostatni przed przejściem na drugą stronę życia. Tymczasem jednak trzeba odrobić niejedną pracę domową. Nieraz żmudną, nieraz nieprzyjemną, na granicy naszych możliwości fizycznych i psychicznych.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 46 (991), 17 listopada 2024 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 22 listopada 2024