Chrześcijańska mniejszość we wschodnim Czadzie przyjęła wielokrotnie więcej uchodźców z Sudanu niż sama liczy. Od wiosny Kościół katolicki w regionie zaopiekował się ponad 100 tys. osób, które uciekły przed walkami w sąsiednim kraju, poinformowało 25 września w Monachium papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKwP). W Czadzie na obszarze porównywalnym do wielkości Francji mieszka 1,7 miliona ludzi, wśród nich tylko 15 tys. chrześcijan.
![](imgs_upload/zdjecia/202309/61330806_673913943029641_5022879946758946816_n_c.jpg)
Wikariusz apostolski Mongo, bp Philippe Abbo Chen, powiedział PKwP, że przyjęci uchodźcy to głównie dzieci, osoby starsze i kobiety. „Staramy się im pomóc z naszych ograniczonych zasobów, ale nasze możliwości są ograniczone”- powiedział hierarcha.
Przy tej okazji nakreślił zróżnicowany obraz współistnienia z muzułmańską większością. Chrześcijanie mogą celebrować nabożeństwa i procesje, pojawiają się jednak problemy, gdy muzułmanin przechodzi na chrześcijaństwo. W kilku przypadkach rodziny stosowały przemoc, aby zapobiec chrztom.
Biskup Chen uważa za problematyczny napływ młodych imamów wyszkolonych w Sudanie. Prezentują oni bardziej radykalne podejście i odrzucają współpracę z innymi religiami. „W dłuższej perspektywie może się to stać problemem”, wskazał. Niemniej jednak chrześcijańscy duchowni są bardzo szanowani w wielu miejscach. Jako przykład wikariusz apostolski podał, że również i on był kilkukrotnie zapraszany przez muzułmanów do mediacji w brutalnych konfliktach. Społeczność chrześcijańska rośnie, cieszy się hierarcha, dodając, że zbudowana dziesięć lat temu katedra w Mongo jest już zbyt mała dla wielu wiernych przybywających na nabożeństwa.