Codziennie dowiążmy choć jedną nić do sieci naszych relacji.
fot. cottonbro studio | pexels.com„Palenie szkodzi zdrowiu” – ostrzega minister zdrowia, a badacze twierdzą, że samotność i powodowany przez nią stres można porównać do wypalenia 15 papierosów dziennie. „Lubię czasem spędzać czas w miłym towarzystwie” – żartują niektórzy, mając na myśli samych siebie. Gorzej, jeśli ten stan izolacji przestaje być naszym wyborem, zmieniając się w bolesną pustkę wokół.
Nie zawsze jest to samotność rozbitka na bezludnej wyspie. Według raportu Instytutu Pokolenia ok. 50 proc. Polaków doświadcza samotności, 40 proc. często czuje się opuszczonymi, a 35 proc. mówi, że nie ma się do kogo zwrócić w potrzebie. Samotność źle wpływa nie tylko na psychikę, lecz także na nasze zdrowie. Badania wykazały, że znacząco zwiększa ona ryzyko wystąpienia wielu chorób zagrażających życiu: zawału serca, udaru, cukrzycy – przez co zwiększa też ryzyko przedwczesnej śmierci o niemal 30 proc.
Szef resortu w utworzonym w 2018 r. w Wielkiej Brytanii specjalnym Ministerstwie ds. samotności mówi: „Samotność jest największym cywilizacyjnym wyzwaniem dla naszego kraju. Mamy też wiele informacji z innych państw, co świadczy o tym, że samotność jest problemem międzynarodowym”. A przecież, poza nielicznymi wyjątkami, samotność nie jest naszym powołaniem. Tylko w relacji z Bogiem i innymi możemy osiągnąć pełnię człowieczeństwa i autentyczne szczęście. „Istota ludzka może wzrastać i rozwijać swoje powołanie tylko w jedności z innymi” – mówi soborowa konstytucja „Gaudium et spes”. Potwierdzają to badania Uniwersytetu Cambridge, w których ludzie podsumowujący już życie, niezależnie od stanu zdrowia i finansów, jako źródło szczęścia i poczucia życiowego spełnienia podawali mocne relacje z innymi.
Każdy ma tu własne wyzwania. Jednym łatwo jest nawiązywać i utrzymywać relacje, dla innych to spory wysiłek. Tak czy inaczej warto świadomie budować więzi. Na samotność lub przeciwnie – gęstą sieć relacji pracujemy latami. Ale każdy rok składa się z wielu „dziś”. Do kogo więc już dziś napiszę lub zadzwonię? Kogo zaproszę i kogo odwiedzę? Komu pomogę, a kogo poproszę o pomoc? W jaką inicjatywę sąsiedzką czy parafialną się włączę, a co zrobimy jako rodzina? Codziennie dowiążmy choć jedną nić do sieci naszych relacji. Ta sieć podtrzyma nas w potrzebie, a w zły czas uchroni przed mroźnym powiewem samotności.