15 stycznia
środa
Pawła, Arnolda, Izydora
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Lekarz decyduje

Ocena: 2.8
1328

Lekarze nie mają związanych rąk. Mogą i powinni podejmować decyzje. - mówi prof. Bogdan Chazan, ginekolog i położnik, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

Nawiązując do przypadku p. Doroty ze szpitala w Nowym Targu – jaką decyzję podjąłby Pan Profesor, gdyby pacjentce w ciąży przedwcześnie odeszły wody płodowe?

Nie jest to nowa sytuacja w medycynie, tego typu przypadki zdarzają się od dawna. Przede wszystkim trzeba zastosować indywidualną opiekę nad kobietą i dzieckiem, biorąc pod uwagę cały szereg parametrów, takich jak wiek ciąży, diagnoza, czy są skurcze macicy, krwawienie czy objawy zakażenia. Po śmierci pacjentki przed dwoma laty w Pszczynie konsultanci krajowi: w dziedzinie położnictwa i ginekologii prof. Krzysztof Czajkowski oraz w dziedzinie perinatologii prof. Mirosław Wielgoś przygotowali szczegółowe postępowanie w tych sytuacjach. To nie są sytuacje łatwe; stanowią duże wyzwanie dla personelu medycznego, wymagają dokładnej obserwacji, diagnostyki, wsparcia psychicznego rodziców i rodziny. Postępowanie medyczne może się zmieniać w każdej godzinie, ze względu na pojawiające się nowe okoliczności.

 

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników prosi o zaprzestanie kampanii przedwczesnych osądów, pisze o linczu na lekarzach, a jednocześnie o „rozwiązaniach systemowych, które w ostatnim czasie mogą oddziaływać na decyzje lekarskie”. Czy chodzi o wyrok TK zakazujący aborcji eugenicznej, jak utrzymują też media?

Lekarze nie są ubezwłasnowolnieni przez przepisy prawne dotyczące aborcji. Powinni opiekować się matkami w ciąży kompetentnie, dokładnie, z troską i z zastosowaniem wiedzy. Lekarze finansowani są przez państwo, ale to do nich należy podejmowanie decyzji. Państwo nie może ich w tym wyręczyć. Sprawa z Nowego Targu dotyczy ludzkiej tragedii, śmierci matki i dziecka, tymczasem media liberalne uczyniły z niej widowisko – opisując, co działo się w szpitalu, sugerując, jakie procedury powinny były zostać zastosowane. Zadziwia tu pewność siebie tych domorosłych medyków.

Daje się zauważyć, że w ich zaleceniach pojawia się przede wszystkim słowo „aborcja”. Im wcześniej zastosowana w powikłaniach ciąży, tym lepiej. Gdybyśmy poszli takim tropem, to powikłań mielibyśmy rzeczywiście mniej, bo nawet w błahych przypadkach stosowana byłaby aborcja. Byłoby wtedy też mniej ciąż i mniej przychodzących na świat dzieci. Lekarze nie mają związanych rąk, to jest pewien wybieg, pewna konstrukcja słowna, manipulacja stosowana przez propagandystów po to, żeby wykorzystując cudzą tragedię, doprowadzić do zliberalizowania przepisów aborcyjnych w Polsce. Podobnie jak w Irlandii, gdzie do poszerzenia prawa aborcyjnego wykorzystano przypadek kobiety zmarłej z powodu sepsy.

Znam natomiast kilka odmiennych przypadków, m.in. gdańszczanki, u której doszło do pęknięcia pęcherza płodowego, czyli odeszły wody płodowe, w bardzo wczesnej ciąży. Lekarze proponowali tylko aborcję. Nie chciała się zgodzić, znalazła szpital i lekarza, który jej pomógł. Pięcioletni dziś synek Franuś ma się świetnie.

 

Dlaczego więc minister Adam Niedzielski zapowiada szczegółowe wytyczne postępowania z pacjentką w sytuacji konieczności przeprowadzenia przerwania ciąży?

Minister Niedzielski usiłuje zmiękczyć ostrze aborcyjnej propagandy. Lekarze mają opracowane standardy postępowania w takich sytuacjach. Mogą i powinni podejmować decyzje. Kiedy dochodzi do pęknięcia pęcherza płodowego, dziecko jest żywe, ale występuje zagrożenie sepsą i ryzyko śmierci matki, wówczas zmierza się do wywołania przedwczesnego porodu i w ten sposób ratuje się matkę.

Aborcja to działania bezpośrednio ukierunkowane na życie dziecka. W powyższym przypadku nie dajemy zastrzyku dosercowego dziecku, żeby umarło, ani nie zabijamy tego dziecka w inny sposób. W krańcowych sytuacjach godzimy się na jego śmierć, żeby uratować matkę. Nie jest to więc aborcja, ale działanie medyczne polegające na ratowaniu matki, zgodnie z zasadą wyższej konieczności i zgodnie z regułą podwójnego skutku. Tego typu działanie jest moralnie dopuszczalne.

 

Środowiska liberalno-lewicowe i feministyczne podejmują wciąż działania na arenie międzynarodowej, żeby aborcja w Polsce była szeroko dostępna?

W ostatnich dniach w Europejskim Trybunale Praw Człowieka zapadł istotny wyrok. Osiem kobiet, po decyzji TK w Polsce w sprawie aborcji eugenicznej, w 2021 r. wniosło skargi o ograniczenie im prawa dostępu do aborcji w przypadku wad płodu. ETPC jednogłośnie odrzucił te skargi. Dwie skarżące twierdziły, że cierpią na schorzenia powodujące większe ryzyko nieprawidłowości płodu, dwie inne były w ciąży w momencie składania wniosków i obawiały się powikłań. Pozostałe twierdziły, że obawiają się zajść w ciążę. Panie, składając wnioski, skorzystały z formularza zgłoszeniowego zamieszczonego w internecie przez polską organizację pozarządową FEDERA (Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny). Opinie prawne przygotowali Rzecznik Praw Obywatelskich RP, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Naczelna Rada Adwokacka. Wyrok ETPC został w mediach przemilczany.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, absolwentka ziołolecznictwa na SGGW i dziennikarstwa na UW, korespondentka Vatican News


irena.swierdzewska@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 15 stycznia

Środa, I Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 1, 29-39
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do św. Agnieszki - 12-20 stycznia
Nowenna do św. Wincentego Pallottiego - 13-21 stycznia

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter