10 lutego
poniedziałek
Elwiry, Jacka, Scholastyki
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z wizytą w Sierra Leone

Ocena: 0
317

Pobyt w niekomercyjnej części Afryki, jakiej nie zobaczymy w folderach, leczy z rozgoryczenia i roszczeniowości, które nas niszczą. - mówi Z bp. Jacek Grzybowski w rozmowie z Magdaleną Prokop-Duchnowską

fot. arch. bp. Jacka Grzybowskiego

W placówce misyjnej w Sierra Leone księża z diecezji warszawsko-praskiej posługują od 2011 r. Jak afrykańska parafia trafiła pod ich opiekę?

Odpowiedzialność za prowadzenie parafii św. Augustyna w Sierra Leone diecezja warszawsko-praska przejęła 15 lat temu z inicjatywy abp. Henryka Hosera SAC. W 2009 r. jako ordynariusz diecezji uczestniczył on w synodzie biskupów dla Afryki, gdzie poznał włoskiego biskupa Giorgia Biguzziego posługującego w Sierra Leone. To właśnie on zaprosił w 2010 r. abp. Hosera do odwiedzin w zarządzanej przez siebie diecezji Makeni. Pod wpływem późniejszych rozmów o współpracy podjęto decyzję o utworzeniu placówki misyjnej.

Pierwsi misjonarze, ks. Andrzej Dudzik i ks. Jacek Turek, pojawili się na afrykańskiej ziemi w lutym 2011 r. Niestety, obaj zachorowali na malarię. Ksiądz Dudzik zmarł w wyniku powikłań, a ks. Turek podupadł na zdrowiu. Do Sierra Leone przyjechali kolejno następni kapłani: ks. Jacek Pielak (obecny proboszcz u św. Augustyna w Kambii), ks. Robert Gut, ks. Krzysztof Szczepanik, ks. Piotr Talarek, ks. Michał Czajkowski i ks. Olgierd Filipowicz. Ksiądz Gut zginął w wypadku w drodze do Freetown 29 listopada 2023 r. W trakcie mojej i ks. Michała Dziedzica świątecznej wizyty w Kambii członkowie tamtejszej rady parafialnej złożyli na nasze ręce list (do przeczytania na stronie diecezji) będący wyrazem wdzięczności i szacunku za pracę ks. Guta.

 

Skąd pomysł na spędzenie świąt w Sierra Leone?

Z bp. Romualdem Kamińskim planowaliśmy wyjazd od dawna, jednak plany pokrzyżowała pandemia. Ksiądz Pielak poradził, że placówkę najlepiej odwiedzić na przełomie grudnia i stycznia ze względu na panujący tu o tej porze klimat, optymalny dla Europejczyków. W lutym i marcu temperatury wzrastają do 40°C w ciągu dnia i 30°C w nocy. Zaraz po Wielkanocy rozpoczyna się pora deszczowa. Parne, malaryczne powietrze daje się we znaki aż do października. Pomijając kwestie pogodowe, uznaliśmy, że wartością będzie spotkanie ze Sierraleończykami w tym szczególnym czasie, jakim jest Boże Narodzenie.

 

Sierra Leone jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie…

Mimo że kraj obfituje w złoża cennych surowców, m.in.: diamenty, złoto, rudę żelaza i miedzi, warunki bytowe są naprawdę dotkliwe. Ludzie mieszkają w domach z glinianych bloczków, krytych słomą, bambusem lub blachą. W wioskach i miasteczkach brak wody i elektryczności. Dopiero od kilku lat mieszkańcy korzystają z agregatów prądotwórczych i solarów. Skrajne ubóstwo powoduje, że rdzenna ludność przejawia duży szacunek do jedzenia. Niedobór żywności odczuwalny jest w szczególności w porze suchej, od października do kwietnia. W czasie pory deszczowej sytuację częściowo ratują owocujące w tym czasie drzewa. Sierraleończycy żywią się też kurami, kozami i rybami. Jednak w przeważającej większości ich podstawowe jedzenie to ryż i liście manioku. Dużym problemem jest brak pracy. Państwo zatrudnia właściwie tylko nauczycieli i pracowników administracyjnych, którzy stanowią ok. 20 proc. społeczeństwa. Reszta przebywa na bezrobociu lub utrzymuje się z handlu.

 

Ponad 80 proc. mieszkańców Sierra Leone to muzułmanie. Jak przyjęli katolickich księży?

Z życzliwością. W tym kraju konflikty na tle religijnym czy etnicznym nie występują. Katolicy i muzułmanie żyją w zgodzie, wiele jest małżeństw mieszanych. Muzułmanie posyłają dzieci do publicznych szkół prowadzonych przez chrześcijańskie wspólnoty. Wielu jest też zatrudnionych w katolickich parafiach.

 

Jak wyglądała wizyta w diecezji Makeni?

Mieliśmy okazję sprawować Msze św. w kilku kościołach i kaplicach. Biskup ordynariusz Bob John Koroma z miejscowymi duchownymi przyjęli nas w kurii i ośrodkach diecezjalnych. Mogliśmy zobaczyć m.in. centrum pastoralne, katedrę, katolicki uniwersytet, seminarium duchowne, salezjański ośrodek pomocy dzieciom i młodzieży, przedszkole sióstr Jezusa Miłosiernego. Odwiedziliśmy niewielką parafię św. Jana Apostoła i odprawiliśmy Mszę odpustową. W Niedzielę Świętej Rodziny udzieliłem bierzmowania 30 parafianom u św. Augustyna – młodzieży i dorosłym. Miałem szansę przekonać się, jak w praktyce wygląda praca kapłańska w Afryce i jak duże jest zapotrzebowanie na posługę misyjną w takich krajach, jak Sierra Leone.

 

Dostrzega Ksiądz Biskup owoce dotychczasowej posługi?

Szczególną pracą jest prowadzenie szkół. Zaangażowanie naszych kapłanów i sióstr zakonnych na tym polu wiąże się z ważnym wyzwaniem, jakim dla afrykańskiej przyszłości jest edukacja. Z powodu słabej kondycji państwa wielu dorosłych nie umie czytać i pisać, dlatego praca osób duchownych, rzetelne prowadzenie przez nie szkół, przedszkoli i ośrodków wychowawczych są tak dobrze odbierane przez tutejszą społeczność. W parafii i kaplicach dojazdowych widać sprawną współpracę ze świeckimi, licznie włączającymi się chociażby w posługę katechistów czy działalność rad parafialnych. Tutejsi katolicy tworzą dobrze zorganizowaną i żywotną wspólnotę, będącą pięknym świadectwem żywej wiary.

 

Planuje Ksiądz Biskup wrócić?

Nie tylko sam planuję, ale i gorąco zachęcam do tego innych, a już w szczególności młodzież, kleryków i księży. Oczywiście przed wyjazdem należy zaszczepić się przeciw chorobom tropikalnym i profilaktycznie przyjmować lek przeciwmalaryczny. Istotna jest także znajomość angielskiego. Taka wyprawa to wielka przygoda znalezienia się w zupełnie innym świecie: kolorowym, gwarnym, młodym – ale także możliwość zobaczenia innej codzienności. Ludzie borykają się tu z poważnymi problemami, w których obliczu te nasze, „europejskie” wydają się śmieszne. Ten afrykański świat może nauczyć nas wdzięczności za to, co mamy i z czego na co dzień możemy korzystać.

Pobyt w nieturystycznej i niekomercyjnej części Afryki, jakiej nie zobaczymy w folderach, skutecznie leczy z rozgoryczenia i roszczeniowości, które niszczą nasze pokolenie. Nic tak nie uczy pokory, jak stanięcie twarzą w twarz z ludźmi mimo bardzo trudnych warunków życia zachowujących radość, wiarę i nadzieję. My potrzebujemy ich, a oni nas. Dlatego warto przybyć do parafii św. Augustyna w Kambii, wspomóc materialnie lub duszpastersko naszych misjonarzy i pomodlić się z katolikami z Sierra Leone. Nasza diecezja jest tam dobrze znana i ceniona.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, fotografka, absolwentka dziennikarstwa w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. M. Wańkowicza


magda.prokop@idziemy.com.pl

- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 9 lutego

Niedziela - Piąta Niedziela Zwykła
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Łk 5, 1-11
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Myśl przewodnia
+ Nowenna do bł. Bartola Longo 1-9 II
+ Nowenna do Matki Bożej z Lourdes 2-10 II
Nowenna do św. Rocha 6-14 II


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter