10 lutego
poniedziałek
Elwiry, Jacka, Scholastyki
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Oblicza judaizmu

Ocena: 4.6
371

Judaizm rabiniczny nie jest prostą kontynuacją religii biblijnego Izraela, lecz rezultatem jej gruntownej przebudowy. - mówi ks. prof. Waldemar Chrostowski w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot. xhz

Wśród Żydów, także tych przyjeżdżających do Polski, widzimy ogromne zróżnicowanie, choćby w noszonych strojach. Z czego to wynika?

Świat żydowski zawsze był zróżnicowany, czyli wielopostaciowy. Było tak w starożytności i w następnych wiekach, aż do dnia dzisiejszego. W Nowym Testamencie czytamy o faryzeuszach, saduceuszach i zelotach, a ze źródeł pozabiblijnych wiemy o sykaryjczykach, którzy posuwali się do metod terrorystycznych, a także o znacznie spokojniejszych esseńczykach zamieszkujących w Qumran. Nie brakowało między nimi konfliktów i oznak wrogości. Świat żydowski podzielił się również wtedy, kiedy pod koniec I w. rabini dokonali gruntownej przebudowy religii Starego Testamentu. W opozycji do judaizmu rabinicznego wyłonił się odłam znany jako karaimowie, którzy odrzucili całą rabiniczną tradycję. Odrzucając Misznę i Talmud, które dla wyznawców judaizmu rabinicznego są tym, czym Nowy Testament dla chrześcijan, karaimowie wybrali powrót do „czystej nauki Mojżesza i proroków”. Opierają się wyłącznie na tym, co zapisane w księgach świętych biblijnego Izraela.

 

Czy religia żydowska w kolejnych wiekach dalej ewoluowała?

Od czasów oświecenia, które w świecie żydowskim nosi nazwę haskala, zróżnicowanie judaizmu stało się jeszcze bardziej widoczne. Współcześnie istnieją cztery zasadnicze jego odmiany: ortodoksyjny, konserwatywny, reformowany i liberalny. Dla ich zrozumienia można posłużyć się bardzo uproszczoną analogią: judaizm ortodoksyjny można porównać do chrześcijańskiego prawosławia, judaizm konserwatywny i reformowany – do rozmaitych nurtów katolicyzmu, a judaizm liberalny ma analogie w różnych nurtach protestantyzmu. Jednak nie wszyscy Żydzi są wyznawcami judaizmu, bo w samym tylko Izraelu około 40 proc. żydowskich mieszkańców deklaruje się jako ateiści. Przybywający do nas Żydzi stają się bardziej rozpoznawalni wtedy, kiedy np. założą na głowę kipę, spolszczoną jako jarmułka.

W czasie obecnego konfliktu zbrojnego w Izraelu do Polski przyjeżdżają głównie Żydzi ortodoksyjni, a także ultraortodoksyjni. Wywodzą się z tradycji chasydzkiej, która narodziła się na ziemiach Rzeczypospolitej w XVIII w. Wracają do miejsc związanych z założycielami chasydyzmu – nurtu o charakterze mistycznym. Są rozpoznawalni przez styl ubierania się i zachowania oraz ostentacyjną separację od innych, zwłaszcza od chrześcijan.

 

Rozumiem, że jednym z tych chasydzkich ugrupowań jest Chabad-Lubawicz, zapalające świece chanukowe w polskim parlamencie. Dlaczego to robią?

To pytanie należy skierować do marszałka i kancelarii Sejmu i posłuchać, co mają do powiedzenia ci, którzy wydali zgodę na tego rodzaju chucpę. Chabad-Lubawicz to grupa chasydzka znana z intensywnych akcji misyjnych wśród Żydów i tych, którzy chcą przejść na judaizm. Wielu jej członków przekonuje o mesjańskim charakterze państwa Izrael, co stanowi religijną odmianę radykalnego syjonizmu. Działacze Chabad-Lubawicz byli od dawna widoczni na lotniskach oraz w drogich kawiarniach i sklepach. Wprowadzenie ich do gmachu Sejmu RP zakrawa na prowokację.

 

W niektórych nurtach judaizmu są już kobiety rabinki. Jak powstawanie nowych odłamów judaizmu wpłynęło na życie religijne Żydów?

Wraz ze zburzeniem Jerozolimy w 70 r. przez Rzymian świątynia jerozolimska została zastąpiona przez synagogi, a składanie ofiar – czytaniem i rozważaniem Tory. Konsekwentnie judaizm, który odtąd zaistniał, jest religią bez kapłanów. Kapłani zostali zastąpieni przez rabinów, czyli nauczycieli interpretujących Torę pisaną i ustną, a więc można ich porównać z katechetami w katolicyzmie. Nie otrzymują święceń kapłańskich, bo takich nie ma, lecz po odpowiednim przygotowaniu teoretycznym i praktycznym w rabinackim seminarium wprowadzani są na urząd rabina. Tzw. rabinki mają prawo bytu w zasadzie tylko w judaizmie liberalnym. Judaizm ortodoksyjny czy ultraortodoksyjny odnosi się do nich z niechęcią czy wręcz z wrogością.

Pomimo daleko posuniętej wielopostaciowości są obszary łączące wszystkich wyznawców judaizmu. Każdy z jego nurtów respektuje szabat i trzy wielkie doroczne święta: Paschę, Święto Tygodni i Święto Namiotów, a także dwa inne święta, czyli Nowy Rok i Jom Kipur. W judaizmie ortodoksyjnym liturgia synagogalna ma od wieków ustaloną formę, natomiast w judaizmie reformowanym, konserwatywnym i liberalnym przerobiono ją przez ostatnie 200 lat. Te odmiany judaizmu, analogicznie jak liturgia Kościoła katolickiego, przeszły niemałą reformę, co nie dotyczy judaizmu ortodoksyjnego i ultraortodoksyjnego, bo trwają one przy tradycji liczącej kilkanaście stuleci.

 

Jakie są relacje poszczególnych nurtów judaizmu do katolicyzmu?

Kościół katolicki jest hierarchiczny, co można graficznie przedstawić jako piramidę: papież – biskupi – księża – wierni. Chociaż wiele mówi się o wspólnocie ludu Bożego, to struktura hierarchiczna jest bardzo wyraźnie widoczna. Nauczanie papieża i biskupów obowiązuje kapłanów, a oni przekazują je wiernym, dla których jest ono obowiązujące. W judaizmie, w żadnym jego odłamie czy nurcie, nie ma takiej pionowej struktury. Tam istnieje struktura pozioma, to znaczy rabini reprezentują przede wszystkim siebie, ewentualnie swoje żony i nieletnie dzieci. Posługują we wspólnocie wielkością porównywalnej do katolickiej parafii, ale to, czego uczy jeden rabin, bywa kwestionowane i kontestowane przez innego. Zapytałem kiedyś rabina Byrona Sherwina, jak w tych warunkach, bez centralnego autorytetu, możliwe jest utrzymanie jedności wyznawców judaizmu. Odpowiedział, że on się zastanawia, jak jest możliwe zachowanie jedności Kościoła przy istnieniu centralnego autorytetu, którym jest papież. Judaizm buduje jedność w daleko posuniętej różnorodności poglądów i postaw. Ta sytuacja bywa przenoszona na grunt chrześcijański, a wtedy mamy do czynienia ze zjawiskiem judaizacji chrześcijaństwa.

Dlatego dialog czy w ogóle kontakty między Kościołem katolickim a wyznawcami judaizmu są niesymetryczne. O ile w Kościele, zwłaszcza po Soborze Watykańskim II, dialog z Żydami i judaizmem stał się swoistym nakazem, o tyle nic podobnego nie ma ani nie będzie miało miejsca po stronie żydowskiej. Chociaż rozmawiamy z tym czy innym rabinem i wąską grupą wyznawców judaizmu, to po ich stronie jest to ten sam krąg osób, które wypowiadają się tylko we własnym imieniu. To, co mówią, nie ma żadnego przełożenia na obligatoryjne oddziaływanie na innych wyznawców religii żydowskiej, także tych przynależących do tego samego nurtu. Nie można więc jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jakie jest nastawienie judaizmu ortodoksyjnego, konserwatywnego, reformowanego czy liberalnego do Kościoła katolickiego, bo nie ma nikogo, kto – jak papież i biskupi w Kościele katolickim – jest reprezentatywny czy normatywny dla tej bądź innej odmiany judaizmu.

 

Jak w takim razie ocenia Ksiądz Profesor owoce Dnia Judaizmu w Kościele katolickim, który w tym roku obchodzimy 28. raz?

Od początku po stronie żydowskiej biorą w nim udział te same osoby. Po stronie katolickiej dynamika jest dużo większa. W mojej ocenie Dzień Judaizmu utracił swoją treść i wartość, z jakimi został zamierzony. Zapoczątkowano go z myślą o pogłębieniu świadomości wyznawców Jezusa Chrystusa, kim jesteśmy i jaka jest nasza relacja do Starego Testamentu, a także do judaizmu rabinicznego, który narodził się – analogicznie jak chrześcijaństwo – na podglebiu Starego Testamentu. Najważniejszym celem Dnia Judaizmu miała być refleksja, co to znaczy, że „kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm”. Z tego, co powiedziałem, jasno wynika, że po pierwsze, judaizm rabiniczny nie jest prostą (podkreślam słowo: prostą) kontynuacją religii biblijnego Izraela, lecz rezultatem jej gruntownej przebudowy, a po drugie, że nie istnieje jeden judaizm, lecz wiele judaizmów, bardzo między sobą zróżnicowanych. Szczególnie ta pierwsza prawda nie przebija się do rozeznania tych, którzy od kilkunastu lat planują i realizują doroczne obchody Dnia Judaizmu w Kościele katolickim.

Co więcej, jakiś czas temu Dzień Judaizmu stał się w praktyce dniem, a niekiedy tygodniem, kultury żydowskiej w Kościele. Krzewienie tej kultury, a tym bardziej zachwyt nad nią nie musi być pierwszorzędnym zadaniem Kościoła. Wierni muszą wiedzieć, dlaczego są wyznawcami Jezusa Chrystusa, którego religia i kultura żydowska stanowczo odrzuciła i odrzuca. Od kilku lat dobitnie powtarzam, że pierwotna koncepcja Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce zeszła na manowce. Trzeba przywrócić jej właściwy kierunek i kształt, bo w przeciwnym wypadku przyjdzie ogłosić podzwonne dla Dnia Judaizmu. Zapewne będzie się on nadal odbywał w wąskim kręgu osób po obydwu stronach, ale nie będzie miał żadnego przełożenia na wiarę i pobożność katolików w Polsce. Moja diagnoza brzmi: problem jest nie po stronie żydowskiej – bo ta jest taka, jaka jest – lecz po stronie katolickiej.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, absolwentka ziołolecznictwa na SGGW i dziennikarstwa na UW, korespondentka Vatican News


irena.swierdzewska@idziemy.com.pl

- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 9 lutego

Niedziela - Piąta Niedziela Zwykła
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Łk 5, 1-11
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Myśl przewodnia
+ Nowenna do bł. Bartola Longo 1-9 II
+ Nowenna do Matki Bożej z Lourdes 2-10 II
Nowenna do św. Rocha 6-14 II


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter