Człowiek z łatwością dogmatyzuje sprawy drugorzędne.
Wielu włodarzy miast optuje dziś za dzikimi trawnikami. Do niedawna regularne koszenie trawy było sprawą estetyki. Ładny trawnik – to trawnik równo przycięty, bez chwastów i soczyście zielony. Inny powód, dla którego w miastach przycina się trawniki, to widoczność. Wysoka trawa w pobliżu skrzyżowań, przejść dla pieszych czy przejazdów tramwajowych mogłaby stanowić zagrożenie bezpieczeństwa. Dziś zwraca się bardziej uwagę na wady intensywnego koszenia trawników. Jedną z nich jest wysoki poziom hałasu generowany przez kosiarki, traktory czy kosy spalinowe oraz spaliny tych urządzeń. Do tych zanieczyszczeń dochodzi także pył wznoszący się nad przesuszonymi trawnikami, wzbudzany zarówno przez kosiarki, jak i wiatr.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 28 (768), 12 lipca 2020 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 22 lipca 2020