Prosty język, któremu poświęciłem kilka ostatnich odcinków tego cyklu, ma prowadzić do tego, by teksty były zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy.
fot. Pixabay | pexels
Dotyczy to przede wszystkim komunikacji między różnego typu instytucjami (ministerstwami, urzędami, bankami, firmami usługowymi itp.) a obywatelami, którzy często mają problem z właściwym zrozumieniem typowych tekstów oficjalnych. Upraszczanie ma być zatem ułatwieniem dla odbiorców – to właśnie ich perspektywę zwykle bierze się tu pod uwagę. Warto jednak podkreślić, że z perspektywy nadawców stosowanie „prostojęzycznych” zasad może się przyczynić do większej efektywności komunikacji, ponieważ odbiorcy, którzy dzięki prostemu językowi szybciej i lepiej zrozumieją różnego rodzaju teksty, będą mogli odpowiednio na nie zareagować. W wielu środowiskach zauważono już to zjawisko: prosty język przynosi wymierne korzyści stosującym go instytucjom.
Osoby propagujące prosty język zwracają uwagę na to, że w idei „prostojęzycznej” komunikacji chodzi nie tylko o sam język i jego upraszczanie, a więc o określone słownictwo, o pewien sposób konstruowania zdań i budowy tekstów, lecz także o stosunek do odbiorcy. A dokładniej o to, by w czasie tworzenia wypowiedzi próbować uwzględniać jego punkt widzenia, jego świadomość, jego wiedzę o świecie (a zwłaszcza wiedzę o tym wycinku świata, którego dotyczy dany tekst), ale też jego kompetencje komunikacyjne. Wiąże się z tym także postawa szacunku dla odbiorcy i założenie, że nasza komunikacja ma być dla niego dostępna, że nie powinna nikogo wykluczać.
Przyznam, że ten ostatni aspekt idei prostego języka nie zawsze był dla mnie oczywisty. Podczas listopadowego Kongresu Efektywnej Komunikacji zwracano uwagę m.in. na specyficzne potrzeby osób starszych, osób gorzej radzących sobie z nowoczesnymi technologiami, osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi oraz tzw. „osób o złożonych potrzebach komunikowania się” (a więc m.in. niemówiących, które do porozumiewania się używają specjalnych pomocy i urządzeń). Jak się okazuje, stosowanie zasad prostego języka może takim osobom bardzo pomóc. I coraz więcej instytucji, wykorzystując te zasady, tworzy dla nich specjalne komunikaty.
Szczególnym przypadkiem upraszczania wypowiedzi jest stosowanie tzw. „tekstu łatwego do czytania i rozumienia”, czyli „tekstu ETR” (od angielskiego easy to read). Jest to tekst przygotowany w bardzo uproszczonej formie, zawierający jedynie najbardziej podstawowe informacje, opatrzony ilustracjami. Jego używanie pozwala walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym np. osób ze znaczną niepełnosprawnością intelektualną.
Jak widać, prosty język to coś więcej niż tylko ułatwianie życia zwykłym obywatelom…