Takie właśnie pierwsze skojarzenia nasuwają mi się po odczytaniu dzisiejszej ewangelii. W górach coś się objawia o człowieku, jego kondycji – nie tylko cielesnej, ale także duchowej. Przez dzieło stworzenia i swego rodzaju efekt przytłoczenia figurami przestrzennymi rodzi się piękno i dostrzega się Stwórcę.
Jezus zabiera uczniów na górę Przemienienia, by im objawić swoje bóstwo, by umocnić ich wiarę, by nie zgorszyli się krzyżem. Góra ta, w sensie dalszych decyzji i misji apostolskich, ma pomóc dojść do innej góry, jeszcze trudniejszej – Golgoty. Na niej Chrystus będzie objawiał swoją ogromną, nieograniczoną miłość do ludzi, przyjmie niesprawiedliwy wyrok, aby człowiek mógł żyć. My już teraz dobrze wiemy, że ten przewidywany efekt udał się tylko w przypadku św. Jana, który jako jedyny z uczniów stanął na Golgocie, wytrwał do końca, nie uciekł ze szlaku, poddając się lękom i zagrożeniom realnie istniejącym.
Wanda Rutkiewicz, najsłynniejsza polska himalaistka, zauważyła: „Dla niektórych ludzi te parę sekund, które przeżyją gdzieś tam w górach, [jest] ważniejsze niż cokolwiek innego w życiu, i temu życiu te parę sekund przeżyte tam – nada sens”. Życie to chodzenie po górach, codzienne zdobywanie mniejszych czy większych szczytów, przez które wykuwa się nasz charakter, duchowość, tożsamość, wytrwałość, cierpliwość.
Wydaje się, że nie potrzeba wymyślać skomplikowanych i wykwalifikowanych postanowień wielkopostnych, by być kimś. Wystarczy wierność obowiązkom, zadaniom, trzymanie się szlaku Bożej woli, w których okaże się, że chcemy pozostać wierni pomimo odrzucenia, czyści wbrew pokusom, uczciwi i jednoznaczni wobec diabelskich propozycji fałszywego sukcesu. Dla wielu z nas pierwszym etapem duchowej wspinaczki będzie wstanie z łóżka na pierwszy dźwięk budzika, zaplanowanie modlitwy, konsekwencja w codziennych obowiązkach czy łagodność wobec bliźniego. Można wymieniać i wymieniać… Eucharystia, modlitwa to chyba najprostsze do zinterpretowania wydarzenia, w których Bóg chce się nam objawić i mówić o miłości. Gdy się wsłuchamy, zaplanujemy czas, przyjmiemy do swego serca głęboko, nauczymy się wchodzić na Golgotę.