Chrystus uczy nas, byśmy szukali prawdy o sobie i naszym życiu w Piśmie Świętym przemodlonym i przemedytowanym, mówiącym o miłości i trosce Boga o człowieka.
Fot. pixabaykomentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: o. dr hab. Waldemar Linke CP
Pierwsze czytanie: Hbr 6,10-20
Cierpliwość nie jest naszą mocną stroną. Zresztą jak ma być w świecie, w którym kilkudziesięciosekundowe oczekiwanie na otwarcie się systemu operacyjnego komputera to już powód do złości i postanowienia, by wymienić tego grata na coś szybszego, a zagapienie się kierowcy przed nami na zmianę świateł to niewybaczalna zbrodnia pozbawiająca nas czasem całej minuty. Także stałość nie jest elementem naszego świata. Zmiana miejsca pracy to coś normalnego, zmiana typu pracy to coś, co statystycznie czeka każdego pięć razy w życiu. Zmiana współmałżonka czy partnera życiowego bywa przedstawiana jako element osobistego rozwoju.
Więź między Bogiem a Abrahamem opiera się na niezmienności Bożych obietnic i cierpliwości Abrahama. Dlatego jest to poważne zaangażowanie, nadające wartość nie tylko życiu doczesnemu, ale nadziei dotyczącej wieczności. Naszą wieczność budujemy przez cierpliwość i wierność w małych rzeczach, jakie Bóg złożył w nasze ręce w doczesności. Cierpliwości uczymy się, towarzysząc Chrystusowi w Ogrójcu, czuwając na modlitwie tak, jak chciał, by czuwali Jego uczniowie. Tam uczymy się, bowiem, przyjmować drogę, którą Bóg nas prowadzi do siebie. Jest to droga długa, przemierzana krok po kroku. Jej cel nosimy w sobie, tam, gdzie przechowujemy pamięć o przymierzu z Bogiem.
Psalm responsoryjny: Ps 111,1b-2.4-5.9.10c
O ilu rzeczach zapominamy każdego dnia. Sprawy ważne są wypierane z naszej pamięci przez jeszcze ważniejsze. Zostaje w niej to, czym naprawdę żyjemy, co dla nas ma absolutnie witalne znaczenie. Bóg nie zapomina o przymierzu. Ono jest dla Niego ważne. Jeśli zapominam o modlitwie, poście, co to znaczy? Skąd się bierze taka nieuwaga?
Ewangelia: Mk 2,23-28
Czytanie starych ksiąg to zajęcie dla ludzi, którzy nie mają nic lepszego do roboty. Interesuje nas, jak my mamy żyć, a nie jak dawne przekazy relacjonują życie osób dawno zmarłych. Z drugiej zaś strony gubimy się w życiu. Podpieramy się sztywnymi instrukcjami i procedurami, chcemy jasnych przepisów na życie, w poszukiwaniu których wertujemy poradniki. Słuchamy różnych trenerów i coachów, by nam wytłumaczyli, kim jesteśmy i po co żyjemy. Te dobre rady gotowiśmy kupować za wielkie pieniądze. Chrystus uczy nas, byśmy szukali prawdy o sobie i naszym życiu w Piśmie Świętym przemodlonym i przemedytowanym, mówiącym o miłości i trosce Boga o człowieka.