„Kościół czekał na wyniki tego dochodzenia i chwała ordynariuszowi Ratyzbony, biskupowi Rudolfowi Voderholzerowi za odwagę, jaką się wykazał, chociaż błędów dopuścili się inni, w tym także jego poprzednicy na dziesięciolecia przed objęciem przez niego tego urzędu” – powiedział ks. Zollner. Podkreślił, że przedstawiony 18 lipca raport „to rezultat woli dokonania oczyszczenia, obecnej w Kościele" i dodał, że chociaż "fakty są przerażające, to jednak nikt dzisiaj nie zamierza niczego ukrywać”.
W rozmowie z innym włoskim dziennikiem – mediolańskim „Corriere della Sera” kapłan niemiecki zaznaczył, że „jest to droga, którą jako Kościół mamy przebyć, jakkolwiek to nas rani. Musimy przyznać się: Pan nauczył nas, by się nie bać, «prawda was wyzwoli»”.
Jezuita zwrócił przy tym uwagę, że zwolniony niedawno przez Franciszka ze stanowiska prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Ludwig G. Müller, który był wcześniej ordynariuszem Ratyzbony, był zawsze za zerową tolerancją wobec pedofilii, niezależnie od tego, „cokolwiek by się pisało czy mówiło". Ks. Zollner przypomniał, że "procesy księży oskarżonych o pedofilię ciągnęły się zbyt długo i przyszły prefekt skarżył się na to”.
Jednocześnie wyjaśnił, że brat Benedykta XVI, ks. Georg Ratzinger, któremu też stawiano zarzuty w tej sprawie, „był dyrektorem chóru, a nie szkoły, w której dochodziło do tych przypadków i która znajdowała się w innej miejscowości, a to nie jest to samo. Często jednak nie przytacza się faktów w sposób poprawny”.