Fakt ten świadczy o tym, że nad Wisłą brakuje świadomości, iż naczelnym zadaniem, przed którym stoją decydenci gospodarczy jest maksymalne zaspokojenie materialnych potrzeb człowieka. W przypadku, gdy prawie 2 mln Polaków pozostaje bez pracy, nie ma mowy nawet o minimalnym zaspokojeniu potrzeb ich i ich rodzin. Zarówno praktyka, jak i teoria ekonomii jasno wskazują na konieczność podjęcia kroków, zmierzających do zaradzenia temu nadzwyczaj szkodliwemu zjawisku. Gdyby tempo wzrostu PKB było dwukrotnie szybsze, a stopa bezrobocia nadal kształtowała się na poziomie 12,5 proc. siły roboczej, to także i owo wyższe tempo byłoby zbyt niskie.
|
Wysokie oprocentowanie powoduje to, że firmy mniej inwestują, zaś konsumenci są mniej skłonni do nabywania domów, mieszkań i innych dóbr finansowanych przez pożyczki bankowe. Jednym słowem, popyt całkowity kształtuje się poniżej optymalnej wysokości i tym samym tempo wzrostu gospodarczego jest zbyt niskie. Skutkiem tego nie wszyscy chętni do podjęcia pracy znajdują zatrudnienie. Stąd w Polsce panuje tak wysoka stopa bezrobocia.
Jest prawdą, że w Polsce mamy do czynienia z wyższym tempem wzrostu gospodarczego niż w wielu innych krajach, szczególnie w Europie, ale to bynajmniej nie jest powód do zadowolenia. Powtórzmy, zadaniem ekonomistów jest optymalizacja wzrostu gospodarczego, a nie, osiągnięcie wyższego niż panuje u sąsiadów. Optymalizacja wzrostu wymaga pełnego zatrudnienia wszystkich środków produkcji, włącznie z osobami utrzymującymi się z „pracy rąk”. Wielokrotnie apelował o to Jan Paweł II, wystarczy tylko wspomnieć jego wielką encyklikę Laborem Exercens. Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy praktycznym, a moralnym wymiarem polityki gospodarczej – jedno i drugie ma dobro człowieka za swój naczelny cel.
Polityka drogiego kredytu ma swoje uzasadnienie w przypadku, gdy gospodarce grozi „przegrzanie”, czyli gdy mamy do czynienia z pełnym zatrudnieniem środków produkcji i dalszy wzrost popytu prowadzi do zwiększenia tempa inflacji. Ale w Polsce nie ma mowy o żadnym zagrożeniu inflacją, w istocie rzeczy niebawem doświadczymy zjawiska dokładnie odwrotnego – deflacji, ceny będą niższe niż rok temu. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie obniżeniu stopy procentowej i przyspieszeniu tempa wzrostu PKB, a co za tym idzie, zmniejszeniu stopy bezrobocia i zahamowaniu emigracji. Tylko wzrost gospodarczy, zapewniający pełne zatrudnienie środków produkcji, jest optymalny i o osiągnięcie tego celu winni walczyć wszyscy, którym leży na sercu dobro Polaków.
Kazimierz Dadak |