Szkoły w Stanach Zjednoczonych robią wszystko, aby dzielić ludzi, musimy się temu przeciwstawiać – uważa Erika Sanzi, szefowa Parents Defending Education, organizacji zrzeszającej rodziców, usiłujących uwolnić amerykańską oświatę od wpływu ideologicznych aktywistów. Nauczycielka i dziennikarka zaznacza, że w ostatnich latach edukacja w USA gwałtownie się ideologizuje. Na treści przekazywane uczniom w klasach coraz większy wpływ ma ideologia gender, a nauczyciele zamiast na realizacji programów koncentrują się na promocji środowisk LGBT, eliminowaniu tzw. mowy nienawiści oraz wprowadzaniu zaimków neutralnych płciowo.
Fot. pixabay.com/CCOZdaniem Eriki Sanzi skandaliczne jest zmuszanie nawet bardzo małych dzieci do szufladkowania ludzi ze względu na rasę, płeć, religię oraz orientację seksualną, a także uczenie ich postrzegania świata poprzez pryzmat: ciemiężca kontra ciemiężony. Podkreśla, że szkoły robią z dzieci małych aktywistów, którzy po powrocie do domu próbują ideologizować rodziców, podsycają podziały i manipulują, wmawiają dziewczynkom, że każda kobieta należy do klasy uciskanej, a każdy chłopiec to toksyczny prześladowca.
Nauczyciele przekraczają swoje kompetencje i wprowadzają tematy niekorzystne z punktu widzenia rozwoju dzieci
– podsumowuje Sanzi.
Aby mieć kontrolę nad tym, czego uczy się w szkole należy utrzymywać kontakt z nauczycielami i nie bać się pytać.
Jeśli szkoła deklaruje wartości takie jak: obrona praw człowieka, wolność i sprawiedliwość społeczna, warto doprecyzować, o co dokładnie chodzi. Czy za pięknymi hasłami nie kryje się ideologia, której sobie nie życzymy
– wyjaśnia Erika Sanzi.
Dodaje, że o tematach poruszanych podczas zajęć rodzice powinni jak najczęściej rozmawiać ze swoimi dziećmi. Zdaniem szefowej PDE warto je podpytać czy w klasie można swobodnie wypowiadać się na temat tożsamości płciowej, czy odmienne opinie są mile widziane, czy uczniowie są dzieleni przez nauczycieli ze względu na deklarowaną tożsamość seksualną i czy są zawstydzani lub wyśmiewani ze względu na swoją rasę lub religię?
Erika Sanzi zachęca też do tworzenia stowarzyszeń wyrażających stanowczy sprzeciw wobec ideologizacji dzieci. Jej zdaniem rodzice potrzebują wsparcia w edukacji swych dzieci, „aby poczuli, że nie zwariowali a ich obawy są uzasadnienie”. Formalna organizacja daje także poczucie pewności siebie i siłę aby przeciwstawić się agresywnym aktywistom podczas zebrań rodziców czy szkolnych komitetów.
Przeczytaj także: