Sprawa dotyczy nałożonych przez gubernatora Kalifornii jesienią ubiegłego roku restrykcji, zgodnie z którymi prawie cały stan został objęty zakazem odprawiania nabożeństw w pomieszczeniach zamkniętych. Była to najsurowsza restrykcja w kraju. Teraz Sąd Najwyższy uznał, że narusza ona konstytucję.
Sędzia Neil M. Gorsuch zaznaczył, że już wtedy trybunał jasno stwierdził, iż władze nie mogą wprowadzać innych przepisów dla firm, a innych dla kościołów.
Urzędnicy poświęcają wiele wysiłku, by chronić lukratywne branże, np. kasyna w Nevadzie czy studia filmowe w Kalifornii, jednocześnie odmawiając podobnych przywilejów wiernym
- napisał sędzia Gorsuch.
Jeśli w Hollywood można nagrywać programy z udziałem licznej publiczności, włącznie z konkursem śpiewu, podczas gdy ani jeden człowiek nie może w tym samym czasie wejść do kościoła, to uważam, że coś jest nie tak z naszą praworządnością
- dodał sędzia. Zauważył, że „nawet w czasie pandemii konstytucja nie może zostać zawieszona”.
Restrykcje, które uniemożliwiają wielu ludziom uczestniczenie w nabożeństwach, uderzają w samo serce gwarancji wolności religijnej, zawartej w Pierwszej Poprawce
- napisał Gorsuch.
Ciekawostką jest, że amerykański Sąd Najwyższy utrzymał w mocy kuriozalny zakaz śpiewania i wznoszenia okrzyków podczas wydarzeń religijnych, co – zdaniem służb sanitarnych – zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.
+++++
Decyzja Sądu Najwyższego nie była jednogłośna. Trójka sędziów wydała niezależną opinię, w której stwierdza, że „Sędziowie Sądu Najwyższego nie są naukowcami, ale niestety część z nich bawi się w uprawienie epidemiologii”. W ostro sformułowanej opinii sędzia Elena Kagan zasugerowała nawet hipokryzję: „sam Sąd Najwyższy jest zamknięty dla oficjalnych spraw od prawie roku, a sędziowie pracują zamknięci w swoich domach, kontaktując się ze sobą za pomocą Internetu” - napisała sędzia.
Z kolei prezes jednego z amerykańskich stowarzyszeń pracujących na rzecz rozdziału państwa od kościołów powiedziała, że sąd błędnie zinterpretował wolność religijną.
Uznał ją za przywilej i postawił zdrowie Amerykanów w niebezpieczeństwie
- uważa Rachel Laser.
Przedstawiciele stanu Kalifornia argumentują, że wprowadzone przez nich ograniczenia były oparte na opiniach ekspertów i konieczne, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa, który – ich zdaniem – wymknął się spod kontroli. Władze Kalifornii podkreśliły, że ponad 3,5 tys. mieszkańców zmarło na Covid-19 tylko w ciągu ostatniego tygodnia.