12 grudnia
czwartek
Dagmary, Aleksandra, Ady
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jaki plan pokojowy?

Ocena: 5
354

Polska nie została zaproszona na spotkanie w Berlinie, na którym rozmawiano o możliwościach zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej.

fot. PAP/Vladyslav Musiienko

Brak zaproszenia dla Polski na berlińskie rozmowy, w których udział wzięli prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, może bulwersować. Kluczowe pytanie jednak brzmi: czy jest szansa na pokój w Ukrainie?

Bo planów jest co najmniej kilka. Tyle że jak na razie na żaden z nich nie ma zgody ani Moskwy, ani Kijowa. Choć zmęczenie tą wojną widać w świecie, to realnych pomysłów na jej przerwanie nie ma. Ale działania zmierzające do zakończenia działań wojennych są podejmowane. I zapewne prędzej czy później przyniosą efekty.

 


CZEGO CHCE ROSJA, CZEGO UKRAINA

Wiemy, czego chce Rosja. Pragnie pokonać Ukrainę – to jasne. Pierwotnie oficjalne żądania rosyjskie sprowadzały się do „denazyfikacji” Ukrainy, czyli de facto zastąpienia obecnych władz innymi, prorosyjskimi lub wręcz nominowanymi przez Moskwę. To wydaje się niewykonalne, dlatego Rosja przedstawiła ostatnio nowe propozycje. W czerwcu, krótko przed spotkaniem szefów państw mających w Szwajcarii dyskutować o sposobach doprowadzenia do pokoju, prezydent Władimir Putin przedstawił swój plan zawieszenia broni. Chce mianowicie, by Ukraina wycofała wojska z terytoriów częściowo okupowanych przez Rosję – całego obwodu chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego. Kijów miałby też jeszcze przed rozpoczęciem rozmów pokojowych zrezygnować z przystąpienia do NATO. To oznaczałoby, że rosyjskim warunkiem minimum jest okrojenie Ukrainy o ponad 16 proc. terytorium i zapewnienie, że nie będzie mogła liczyć na opiekę Zachodu.

A Ukraina oczywiście chce wygrać wojnę. Prezydent Wołodymyr Zełenski prezentował zachodnim partnerom tzw. plan zwycięstwa. Plan ten składa się z pięciu punktów. Pierwszy dotyczy natychmiastowego zaproszenia Ukrainy do członkostwa w NATO. Drugi zakłada wzmocnienie ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego i zniesienie zakazu przeprowadzania uderzeń rakietowych na cele wojskowe na terytorium Rosji. Trzeci mówi o rozmieszczeniu na Ukrainie „kompleksowego, niejądrowego pakietu odstraszania strategicznego”, który będzie skutecznie odstraszać Rosjan przed dalszą agresją. Czwarty to propozycja podpisania z partnerami zachodnimi specjalnej umowy o ochronie i wykorzystaniu znajdujących się w Ukrainie strategicznych surowców mineralnych. Piąty obejmuje ofertę rozmieszczenia w bazach na terenie Europy żołnierzy ukraińskich zamiast amerykańskich. Punkty drugi, trzeci i czwarty mają zawierać tajne załączniki, które zostały przekazane sojusznikom.

 


PLAN CHIŃSKI

Swoje plany przedstawiły też inne kraje. Uczyniły to przede wszystkim Chiny. Podstawowy minus propozycji Pekinu to brak rozwiązań konkretnych, w tym dotyczących przebiegu granicy rosyjsko-ukraińskiej. Czy Rosja ma oddać wszystkie zajęte tereny, czy nie – tego tam nie ma.

W pierwszym punkcie planu jest mowa o „poszanowaniu suwerenności wszystkich państw”, a więc i Ukrainy. Ale w punkcie drugim czytamy o potrzebie „porzucenia mentalności zimnowojennej” i odrzucenia między blokami, co z kolei oznaczałoby, że Ukraina nie powinna przystępować do NATO.

W kolejnych punktach mówi się o „zaprzestaniu działań wojennych” oraz „wznowieniu rozmów pokojowych”. Konieczne jest też „rozwiązanie kryzysu humanitarnego” pod nadzorem ONZ. Chronieni powinni być „cywile i jeńcy wojenni”, potrzebne jest też „zapewnienie bezpieczeństwa elektrowniom jądrowym” pod kontrolą Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Z kolei „redukcja strategicznych zagrożeń” oznacza nieużywanie broni atomowej i odrzucenie gróźb atomowych. „Ułatwienie eksportu zboża” to wezwanie do wypełniania umowy wynegocjowanej przez Ukrainę, Rosję, Turcję i ONZ. Z kolei punkt o „zaprzestaniu jednostronnych sankcji” jest wyraźnie prorosyjski, bo międzynarodowe sankcje zostały nałożone właśnie na ten kraj. Punkty mówiące o „utrzymaniu stabilności łańcuchów dostaw i łańcuchów przemysłowych” oraz „wspieraniu odbudowy stref ogarniętych konfliktem po jego zakończeniu” są dość oczywiste.

Powstała nowa wersja tego planu, na zasadzie porozumienia Chin i Brazylii. Niewiele się różniła od tej pierwotnej. Podstawowy punkt: Rosja i Ukraina nie powinny eskalować walk czy organizować prowokacji. Chiny i Brazylia sugerowały wznowienie bezpośredniego dialogu i dążenie do deeskalacji działań wojennych do czasu osiągnięcia zawieszenia broni. Zaapelowały też o zwołanie międzynarodowej konferencji pokojowej z udziałem i Rosji, i Ukrainy.

 


WSZYSTKO ZALEŻY OD USA

Własny plan opracowały nawet państwa afrykańskie. Ponad rok temu przywódcy siedmiu krajów Afryki – RPA, Egiptu, Senegalu, Demokratycznej Republiki Konga, Komorów, Zambii i Ugandy – spotkali się osobno z Zełenskim i Putinem. To, co zaproponowali, niewiele odbiega od planu chińskiego: wzajemne uznanie suwerenności Rosji i Ukrainy, kontynuacja nieograniczonego eksportu zboża z Ukrainy, deeskalacja walk i rozpoczęcie negocjacji, a wreszcie uwolnienie jeńców wojennych i zwiększenie pomocy humanitarnej. Jednak ani Moskwa, ani Kijów nie zareagowały na te propozycje pozytywnie. Wiadomo też, że własne propozycje opracowały Indie, nie znamy jednak ich treści.

Tak naprawdę jednak przyszłość tej wojny zależy od postawy Amerykanów. Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, to – jak oznajmił – chce on zakończyć wojnę w jeden dzień. Według „Financial Times” chodzi o jej „zamrożenie”. Republikański kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance jeszcze we wrześniu miał przedstawić pomysł stworzenia autonomicznych regionów po obu stronach strefy zdemilitaryzowanej, która biegłaby wzdłuż linii frontu. Ukraina miałaby też na nieokreślony czas pozostać poza NATO. W istocie rzeczy to wszystko nawiązuje do porozumień mińskich z 2014 i 2015 r., które nigdy nie weszły w życie.

Ale nowy plan ma zawierać mechanizmy egzekwowania i konsekwencje naruszenia porozumienia. Nie byłyby zaangażowane siły NATO – a więc i wojska amerykańskie – ani siły pokojowe ONZ, ale armie państw europejskich. „Zamrażamy konflikt, Ukraina nie oddaje żadnego terytorium, oni [Rosja] nie rezygnują ze swoich roszczeń terytorialnych, a my prowadzimy negocjacje ze świadomością, że prawdopodobnie nie będzie ostatecznego porozumienia, dopóki Putin nie zejdzie ze sceny” – mówił Fred Fleitz, były analityk CIA, obecnie pracujący w powiązanym z Trumpem think tanku America First Policy Institute. Ale też pewne jest, że Trump nie chce, by jego działania zakończyły się porażką i ewidentną przegraną USA. Może więc bardzo ostro grozić Putinowi, dużo bardziej, niż robi to Biden.

A co, jeśli wybory wygra Kamala Harris? Z pozoru to oczywiste: będzie kontynuować politykę wspierania Ukrainy nakreśloną przez Bidena. Ale jak długo i co dokładnie chce osiągnąć, nie wiadomo. Bo ciągłe dostarczanie pieniędzy i broni do Kijowa nie jest długofalowym planem. Paradoksalnie demokraci mogą chcieć przyjąć coś podobnego do koncepcji republikańskiej, tylko realizować taki plan w nieco łagodniejszy i korzystniejszy dla Ukrainy sposób.

 


WOJNA SIĘ NIE SKOŃCZY?

Jeśli ktoś – Amerykanie, Chińczycy, może Hindusi – nie naciśnie mocniej na Putina, działania wojenne mogą się nie skończyć, a jedynie przycichnąć. Bo obie strony są wyczerpane wojną, ale żadna nie chce przegrać. Niewykluczone jest trwanie w takim układzie, jak Donbas po 2014 r. – nie był to zamrożony konflikt, raczej wciąż trwająca wojna. Nie „gorąca”, nie „zimna”, ale czasem przycichająca, a czasem się nasilająca.

Z polskiego punktu widzenia najlepsze byłoby zwycięstwo Ukrainy, a w każdym razie takie rozwiązanie, które dla naszego sąsiada będzie jak najmniej niekorzystne. Bo zawsze istnieje obawa, że za kilka lat Rosja się wzmocni i znów uderzy. A zdaniem niektórych zachodnich analityków celem może być nie tylko Ukraina, ale i wschodnia flanka NATO. W tym Polska.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, analityk spraw międzynarodowych, doktor nauk społecznych, adiunkt na uczelni Vistula w  Warszawie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 12 grudnia

Czwartek, II tydzień adwentu
Dzień Powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe
Niebiosa, spuśćcie Sprawiedliwego jak rosę, niech jak deszcz spłynie z obłoków,
niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 11, 11-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do Chórów Anielskich 10-18 XII

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter