Jezus, który potrafi dostrzec ofiarność biednej wdowy, odkrywa przed nami oblicze Boga uważnego.
Fot. Pixabay - CC0komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: o. Dariusz Pielak SVD
Pierwsze czytanie: 1 Krl 17, 10-16
Postawa wdowy z Sarepty Sydońskiej to jeden z najbardziej heroicznych przykładów wiary w całym Piśmie Świętym. Wizyta proroka Eliasza okazała się dla niej wyzwaniem z pozoru wykraczającym poza siły ludzkie. Przede wszystkim nie należała ona do narodu izraelskiego, przez co autorytet Eliasza jako proroka nie powinien mieć w zasadzie dla niej znaczenia. Tę odrębność religijną wyraża ona słowami: „Na życie Jahwe, Boga twego!”. „Twego”, a więc nie „mojego”. W takim przypadku często normą jest nieuznawanie obcego bóstwa i jego sług jako wiarogodnych. Drugą wielką trudnością jest brak żywności w domu wdowy - zapasów mogło wystarczyć tylko na jeden jeszcze posiłek. Sytuacja dla wdowy była tym trudniejsza, że przecież nie chodziło nawet o jej życie, ale o życie jej jedynego, ukochanego syna. Prorok stawia jej niebywałe wymaganie: „najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie”. Wydaje się jednak, że wdowa zwróciła uwagę bardziej na zachętę proroka: „Nie bój się!” niż na trudne do zaakceptowania wymaganie. Uwierzyła i została w cudowny sposób za to nagrodzona.
Wezwania: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!” czy „Jezu, ufam Tobie!” wołają do nas niemal codziennie. Czy stosujemy je w naszym życiu?
Psalm responsoryjny: Ps146, 6c-7. 8-9a. 9b-10
Bóg jest obrońcą ubogich, opiekunem sierot, wdów i ludzi poniżanych. Czytając Pismo Święte, nie można oprzeć się wrażeniu, że ludzie cierpiący z różnych powodów są jakby „oczkiem w głowie” naszego Pana. Chronią ich prawa przez Niego nadane, prorocy przepowiadają karę za naruszanie praw społecznych, a psalmy wyśpiewują miłosierdzie Boże względem ludzi skrzywdzonych przez możnych tego świata. Według objawienia chrześcijańskiego to właśnie człowiek biedny i uciśniony będzie ważnym uczestnikiem sądu Bożego - już sama jego obecność będzie oskarżająca. Mówi o tym bardzo wyraźnie przypowieść o sądzie ostatecznym z Ewangelii św. Mateusza, z przestrzegająco brzmiącymi słowami: „Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”.
Ten właśnie szczególny aspekt miłości Boga do ludzi wyśpiewuje dzisiejszy psalm responsoryjny. W naszych czasach wielu ludzi się bogaci. To bardzo dobrze. Ważne, żeby odbywało się to uczciwie i bez krzywdzenia innych. Są jednak ludzie, którzy z różnych powodów ledwie wiążą koniec z końcem, wyrzuceni na margines życia, często skrzywdzeni przez silniejszych. Ten psalm niech przywróci im wiarę w miłość Bożą!
Drugie czytanie: Hbr 9, 24-28
List do Hebrajczyków stawia sobie za cel wyjaśnienie misji Jezusa Chrystusa na ziemi i konsekwencji tej misji dla świata. Dzieło zbawienia ludzkości, bo o nim mowa, dokonało się przez jedyną ofiarę na krzyżu. Autor listu przedstawia tę tajemnicę w kontekście kultu świątyni jerozolimskiej, a miejsce najświętsze jest dla niego obrazem niebios zamieszkałych przez Boga. Za czasów dawnego Izraela do miejsca najświętszego (świętego świętych) wchodził jedynie najwyższy kapłan i tylko raz w roku, w dzień przebłagania - Jom Kipur. Miało to sens aż do dnia, kiedy dokonało się jedyne skuteczne przebłaganie na krzyżu, a Syn Boży, Chrystus Zmartwychwstały, wszedł do przybytku Bożego w niebie jako zwycięzca.
Chrystus jednak to nie tylko Zwycięzca i Sędzia, ale i Orędownik. On wszedł do nieba, „aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga”. Ten fakt ma ważne konsekwencje dla treści naszych modlitw. Przyzwyczailiśmy się bowiem, że misję wstawienniczą mają przede wszystkim święci, z Maryją na pierwszym miejscu. Ale to do Pana Jezusa możemy i powinniśmy modlić się słowami: „Wstawiaj się za nami!”, czyli inaczej: „Módl się za nami!”, bo choć zasiadasz po prawicy Ojca i jesteś naszym Sędzią, ale również Orędownikiem.
Ewangelia: Mk 12, 38-44
Bóg jako opiekun biednych i uciśnionych to jedna z głównych linii teologicznych całej Biblii. Dzisiejsza Ewangelia jest tego przykładem. Co ciekawe, Jezus nie nagradza od razu ubogiej wdowy za jej hojność - wrzuciła przecież do skarbony świątynnej całe swoje utrzymanie. Ale nagrodą jest przecież już sam fakt, że ten gest zostaje przez Niego zauważony. A chodzi przecież o gest z pozoru mało znaczący, jak i mało znacząca dla tłumów była jego autorka.
Jeżeli bowiem mówi się, że „miłość ma wiele imion”, to jednym z bardzo ważnych spośród nich jest „uwaga”. Jakże bolesne jest, kiedy nasze problemy, cierpienia, czy też ofiarność i bezinteresowny wysiłek nie są zauważane i nie są cenione. Często jedno małe słowo „widzę” jest w stanie dodać nam skrzydeł: „widzę twoje cierpienie”, „widzę i cenię twoje wysiłki”.
Jezus, który potrafi dostrzec ofiarność biednej wdowy, odkrywa przed nami oblicze Boga uważnego. Bóg wcielony, którym On jest, realizuje na co dzień słowa z psalmów: „A Ty widzisz trud i boleść, patrzysz, by je wziąć w swoje ręce” (Ps 10, 14) czy też „Ty zapisałeś moje życie tułacze; przechowałeś Ty łzy moje w swoim bukłaku” (Ps 56, 9).
Pamiętajmy o tym szczególnym aspekcie Bożej miłości, kiedy czujemy się samotni i opuszczeni!