Listopad to dobry czas, by zastanowić się nad naszym patriotyzmem.
W opozycji do heroicznego patriotyzmu zaczęto mówić o patriotyzmie gospodarczym, rozumianym jednak jako konieczność płacenia podatków, ale już nie jako wspieranie polskiej siły ekonomicznej. Nie tak było w dwudziestoleciu międzywojennym. Po 123 latach zniewolenia dokonał się nagły zryw ku budowaniu silnej Polski.
Listopadowy numer „Biuletynu IPN” przypomina ten fenomen dwudziestolecia. Jeszcze przed odzyskaniem niepodległości hrabia Władysław Zamoyski kupił dla nieistniejącej na mapach ojczyzny Zakopane, sporą część Tatr i Morskie Oko. Później minister Eugeniusz Kwiatkowski uruchomił budowę okna na świat – portu w Gdyni – a wkrótce także Centralnego Okręgu Przemysłowego. A kiedy wojna przerwała ten niezwykły czas rozkwitu Polski, okazało się, że nawet pod okupacją kapitał ma narodowość. Polskie firmy troszczyły się o zatrudnionych w nich rodaków. Nikt wtedy nie bał się zarzutów o gigantomanię. „Biuletyn IPN” nr 11 – w sprzedaży w placówkach Poczty Polskiej oraz w księgarniach IPN i w prenumeracie.