Czwarta niedziela wielkanocna jest w Kościele Niedzielą Dobrego Pasterza i Światowym Dniem Modlitw o Powołania. We fragmencie Ewangelii wybranej na ten dzień Jezus jeszcze nie określa siebie mianem Dobrego Pasterza, lecz mówi o sobie, że jest bramą.
Jezus chce być jedyną „bramą” naszego życia, aby codziennie otwierać nam drogę do lepszego świata, do zbawienia. Na ten aspekt zwraca uwagę ks. Krzysztof Wons, dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, w komentarzu na niedzielę 30 kwietnia.
1. Ja jestem bramą
Nie zawsze sami umiemy dobrze wybrać, którą z otwierających się przed nami bram warto przekroczyć. Często to, co reklamuje się jako brama do raju, okazuje się bramą do piekła – zniewoleń, samotności, zagubienia. Prawdziwą bramę – Jezusową – można rozpoznać, ale potrzebna jest do tego modlitwa.
Czy potrafię stanowczo powiedzieć „nie” ludziom, którzy oddalają mnie od Jezusa?
2. Aby owce miały życie w obfitości
Dlaczego Syn Boży stał się człowiekiem? Jezus sam odpowiada, że przychodzi specjalnie dla nas, abyśmy żyli w obfitości. Uświadommy sobie, że osobista modlitwa, Eucharystia, sakrament pokuty mogą stawać się dla nas czasem szczególnej łaski.
Czy wierzę, że On przyszedł, żebym mógł żyć pełnią życia i szczęścia?
3. On staje na czele
Benedykt XVI podczas inauguracji pontyfikatu powiedział, że kto wpuszcza Chrystusa nie traci absolutnie nic z tego, co czyni życie wolnym, pięknym i wielkim. Tylko w tej przyjaźni doświadczamy tego, co jest piękne i co wyzwala. Tylko w tej przyjaźni rzeczywiście otwierają się wielkie możliwości człowieka.
Tylko w tej przyjaźni otwierają się na oścież drzwi życia!