Budując, człowiek „dopowiada” naturę i podporządkowuje ją sobie. Ale budowniczym w Biblii jest nade wszystko sam Bóg.
W pierwszej części Biblii chrześcijańskiej budowle i budowanie mają ambiwalentny charakter. Z jednej strony wyrażają potrzebę tworzenia czegoś, co zapewnia bezpieczeństwo i jest trwałe, co uzasadnia obraz Boga jako Budowniczego, natomiast z drugiej kojarzą się z budową wieży Babel jako projektem świata bez Boga.
BÓG JAKO BUDOWNICZY
W Starym Testamencie znajduje się wiele wzmianek o budowaniu miast, twierdz, osad, domów, murów i zagród, a także ołtarzy – zarówno tych, na których oddawano cześć Bogu, jak i pogańskich. Czynność budowania wyraża czasownik banah, który ma również znaczenie symboliczne – np. wtedy, kiedy mówi się, że z żebra, które Bóg wyjął z mężczyzny, „zbudował” kobietę (Rdz 2, 22). Wylicza się różne materiały budowlane, których używano. W przypadku najważniejszych budowli, jak pałac królewski i świątynia w Jerozolimie, sprowadzano drewno pozyskiwane z cedrów libańskich oraz wykorzystywano złoto, srebro, brąz i żelazo. Izraelici są przedstawiani jako lud zatroskany o swoją materialną pomyślność, której warunkiem było posiadanie dziedzicznej ziemi i własnego domu.
Budowanie jest stałym zajęciem ludzi, podejmowanym przez kolejne pokolenia. Odzwierciedla przedsiębiorczość, lecz i zmienność ludzkich losów. Zalecając roztropność i szczególny szacunek wobec czasu, Kohelet umieszcza je na początku paradoksalnego wyliczenia, które podkreśla potrzebę polegania na Bogu:
„Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina / na wszystkie sprawy pod niebem: / Jest czas rodzenia i czas umierania, (…) / czas burzenia i czas budowania” (Koh 3, 1-3).
Ta sama myśl, jeszcze dobitniej, została wyrażona w psalmie: „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, / na próżno trudzą się ci, którzy go wznoszą” (Ps 127 [126], 1).
Budowniczowie byli zarazem architektami. Nie tylko od składanych im zamówień, lecz również od ich kreatywności i wyobraźni zależała użyteczność oraz wygląd budowli. Byli potrzebni i powszechnie cenieni. Nic zatem dziwnego, że na kartach Starego Testamentu znajdują się obrazy Boga jako Budowniczego. Jego absolutnie nadzwyczajny artyzm ujawnił się przede wszystkim w dziele stworzenia. W podniosłym hymnie, który otwiera Księgę Rodzaju (Rdz 1, 1-31), wielokrotnie powraca powtórzenie, że wszystko, co Bóg stworzył, było „dobre”, czyli udane i piękne.
Odpowiadając Hiobowi, Bóg przedstawia się jako architekt i budowniczy świata: „Gdzie byłeś, gdy zakładałem podstawy ziemi? Powiedz, jeżeli znasz mądrość! Kto ustalił jej rozmiary? Czy wiesz, kto nad nią sznur mierniczy rozciągnął? Na czym jej słupy są wsparte? Kto założył jej kamień węgielny ku uciesze porannych gwiazd, ku radości wszystkich synów Bożych?” (Hi 38, 4-7).
Podobne obrazy i oparte na nich pytania pojawiają się w hymnie, który opiewa wielkość Boga w Księdze Izajasza: „Kto zmierzył wody morskie swą garścią i piędzią wymierzył niebiosa? Kto zawarł ziemię w miarce? Kto zważył góry na wadze i pagórki na szalach” (Iz 40, 12). Zapowiadając życiodajne działanie w przyszłości Izraela, Bóg ustami tego samego proroka rzekł: „Moja to ręka położyła fundamenty ziemi i moja prawica rozciągnęła niebo. Gdy na nie zawołam, stawią się natychmiast” (Iz 48, 13).
Stworzony świat jako Boża budowla odzwierciedla Jego mądrość i dobroć (Ps 136 [135], 5; Prz 3, 19). Poetycki obraz uosobionej Mądrości, która współpracowała z Bogiem w dziele stworzenia, ukazuje Boga jako budowniczego, który z niedoścignionym znawstwem i entuzjazmem stworzył świat i stale podtrzymuje go w istnieniu (Prz 8, 22-31).
Czasownik „budować” odnosi się również do zakładania rodziny, budowanej przez związek dwóch osób i wydawanie na świat dzieci (Rdz 16, 2; 30, 3). Wymagając od Salomona wierności, Bóg zapowiada: „Jeśli będziesz słuchał wszystkiego, co ci nakazuję, i będziesz chciał postępować Moimi drogami i będziesz wykonywał to, co uznaję za sprawiedliwe, zachowując Moje prawa i polecenia, jak czynił Mój sługa Dawid, wtedy będę z tobą i zbuduję ci dom trwały, jak zbudowałem Dawidowi, i powierzę ci Izraela” (1 Krl 11, 38).
Obraz budowania zawarty w obietnicy trwałości dynastii zawiera przejście od osoby Salomona do jego rodziny i rodu oraz narodu Izraela. Sam Bóg jest jego Budowniczym, który będzie wspomagał również odbudowę Jerozolimy i innych miast po zniszczeniach z ruin i klęsk (Iz 44, 26; 65, 21-25; Jr 30, 4. 18). W tej części Księgi Izajasza, która zawiera eschatologiczne opisy sądu nad światem wraz z dziękczynnymi pieśniami wybranych, zbawienie zostało przedstawione jako budowla Boga: „W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w ziemi judzkiej: «Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia umieścił mur i przedmurze. Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności»” (Iz 26, 1-2).
BABEL – ŚWIAT BEZ BOGA
Istnieje też drugi aspekt obrazu budowli i budowania, który znalazł wyraz w opowiadaniu o wieży Babel (Rdz 11, 1-9). Najpierw (ww. 1-4) przedstawia się to, co wydarzyło się na ziemi, a następnie (ww. 5-8) skupia uwagę na Bogu. W pierwszej odsłonie budowa wieży jest kojarzona z ludzką pychą. Gdy „cała ziemia miała jeden język i takie same słowa” (w. 1), powstał arogancki bunt przeciwko Bogu: „Hejże, zbudujmy sobie miasto i wieżę, a jej wierzchołek w niebie, i uczyńmy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po powierzchni całej ziemi!” (w. 4). Budowla, wznoszona wspólnym wysiłkiem, miała integrować ludzi i umacniać ich w przekonaniu, że nie potrzebują Boga, bo mogą osiągnąć wszystko, cokolwiek butnie zamierzą. To świadczy, że po potopie, z którego wyłonił się nowy świat, nie zabrakło przejawów moralnej dekadencji ludzi.
Wzmianka o wyrabianiu i wypalaniu cegieł wskazuje na ważny etap postępu cywilizacyjnego. Im wyższa była wznoszona budowla, tym więcej wysiłku wymagało wyrabianie i dostarczanie cegieł. W żydowskich midraszach przewija się myśl, że w trakcie budowy wiele cegieł spadało na budowniczych, ale prace trwały tak, jakby nie miało to żadnego znaczenia. Cegła miała większą wartość niż życie ludzkie. Odrzucenie Boga skutkuje zachwianiem właściwego porządku między ludźmi.
Istnieje również druga strona projektu wieży Babel. Jej kształt i wysokość nawiązują do wyglądu i funkcji babilońskich zigguratów, czyli charakterystycznych budowli o konstrukcji tarasowatej, których wysokość dochodziła do stu metrów, z sanktuarium pogańskiego bóstwa ulokowanym na szczycie. Archeolodzy odkryli na terytorium Iraku pozostałości takich budowli, wykonywanych z cegły. Dla Izraelitów te budowle były synonimem bałwochwalstwa. Zło decyzji o wybudowaniu wieży Babel polegało więc i na tym, że podjęto próbę całkowitego usunięcia Boga ze świata i zastąpienia go wytworem własnej pomysłowości i pracy. Chodzi jednak nie tylko o bałwochwalstwo, lecz o coś więcej, a mianowicie zjednoczenie ludzi we wspólnym sprzeciwie wobec Boga.
W drugiej odsłonie tego opowiadania pojawia się ironia, nawiązująca do arogancji budowniczych. W odpowiedzi na ich projekt Bóg rzekł: „Hejże, zstąpmy i pomieszajmy tam ich język, żeby nie rozumieli języka jeden drugiego!” (w. 7). Niecne zamiary zostały skutecznie udaremnione. Gdy Bóg „zstąpił”, ludzie gwałtownie się rozproszyli, a ich języki uległy pomieszaniu. Arogancki i bałwochwalczy projekt okazał się tragicznie fałszywy, a rezultat – odwrotny do zamierzonego. Zamiast planowanego zjednoczenia nastąpiły totalny zamęt i podział ludzkości, uwidaczniający się w sferze mowy. Opowiadanie o wieży Babel obnaża sedno uzurpacji, która chce odwieść ludzi od prawdziwego Boga. Na jego tle dobrze widać, czym jest wybranie Abrahama i jego potomków oraz na czym polega odpowiedzialność, która zobowiązuje do dawania szczególnego świadectwa o Bogu.
Bóg nie jest bezsilny wobec ludzkich uzurpacji. Błogosławi zamysłom i przedsięwzięciom, gdy są zgodne z Jego wolą, ale burzy to, co się Mu sprzeciwia. Narzędziami Jego działania byli prorocy, których powoływał, żeby wzywali do nawrócenia. Powołanie Jeremiasza obejmuje polecenie: „Oto kładę Moje słowa w twoje usta. Spójrz, daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, byś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził” (Jr 1, 9-10). Kiedy zło zostanie sprawiedliwie ukarane, Bóg umożliwia i wspomaga dzieło odbudowy. Po zagładzie Jerozolimy w początkach VI w. przed Chrystusem, dokonanej przez Babilończyków, Bóg za pośrednictwem proroka Jeremiasza zapowiedział tym, którzy ocaleli z pogromu: „Jeżeli będziecie nadal mieszkać w tym kraju, wzmocnię was, a nie zniszczę; zasadzę was, a nie wyrwę; ogarnął Mnie bowiem żal z powodu nieszczęścia, jakie na was zesłałem” (Jr 42, 10).
Każda solidna budowla wspiera się na fundamencie, którym w starożytności był kamień. Kamieni używano również jako zworników budowli, zabezpieczających ich stabilność i trwałość. Żyjąc wśród pogańskich sąsiadów, Izraelici coraz lepiej rozumieli, że nie wystarczą ostrzeżenia przed bałwochwalstwem, takie jak to, o którym mowa w opowiadaniu o wieży Babel, istnieje bowiem ustawiczna potrzeba wskazywania na Boga jako kamień węgielny i zwornik ich tożsamości. Szczególne miejsce Jego obecności stanowił Syjon. To nazwa wzgórza w Jerozolimie, na którym wznosiła się budowla świątynna, rozciągana też na całe Miasto Święte. Prorok Izajasz zapowiadał: „Przeto tak mówi Pan Bóg: «Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień dobrany, węgielny, cenny, położony jako fundament. I wezmę sobie prawo za miarę i sprawiedliwość za pion»” (Iz 28, 16-17).
Zapowiedziom przyszłości towarzyszy wątek, który przywołuje na pamięć arogancję budowniczych wieży Babel. Jeden z psalmów będących świątecznym hymnem dziękczynnym za Bożą obecność w dziejach Izraela zawiera gorzką myśl: „Kamień odrzucony przez budujących / stał się kamieniem węgielnym. / Stało się to przez Pana, / cudem jest w naszych oczach” (Ps 118 [117], w. 22-23).
„Kamień węgielny”, który Bóg położy pod budowlę odnowionego Izraela, stanie się kamieniem „potknięcia”. Budowniczowie, snując i realizując własne plany, odrzucą go jako nieprzydatny. Budowla, która powstanie, obejdzie się bez tego „kamienia”, a nawet nim wzgardzi. Tak w Starym Testamencie przewija się nadzieja mesjańska, której urzeczywistnienie w Jezusie Chrystusie przesądzi o najważniejszej różnicy między judaizmem rabinicznym a chrześcijaństwem.