27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kredkami do nieba

Ocena: 2.5
3741
– Ciekawa jest też praca związana z opowieścią o dziesięciu uzdrowionych trędowatych – dodaje Dorota Łoskot-Cichocka. – Mówimy dzieciom, że dziesięć to symbol pełni i że mamy dziesięć palców u rąk. Odrysowujemy swoje palce i malujemy ludziki, z których tylko jeden wraca do Pana Jezusa i mu dziękuje. Wtedy dobrze widać, ile to jest dziesięć i jak mało to jeden. Bardzo lubię też zajęcia w Adwencie, kiedy jest mowa o prostowaniu ścieżek. Wtedy dajemy dzieciom tasiemki, które muszą najpierw zaplątać, a później rozprostować. Pamiętam jedno dziecko, które robiło straszne supły na tej wstążeczce. I powiedziało, że czasem życie się tak zapętli, że nie można go rozsupłać – wspomina artystka.

– Na koniec zajęć prace wieszane są w dolnym kościele, gdzie w niedzielę będzie Msza dla dzieci. Jest też mały wernisaż, podczas którego podziwiamy poszczególne dzieła – opowiada Dorota Łoskot-Cichocka. Ale prawdziwe zakończenie zajęć następuje w czasie niedzielnej Eucharystii, kiedy dziecko nagle odkrywa, że zna tekst Ewangelii i przez chwilę znów się na nim skupia.

 

Chociaż jedno zdanie

– Staramy nie traktować Ewangelii jako opowieści o czymś, co wydarzyło się dawno temu. Często w trakcie rozmów nawiązujemy do bieżącej rzeczywistości i dziecięcych problemów. Czasem to bardzo poważne sprawy – mówi Anna Moszyńska. – Miałyśmy na zajęciach sześcioletniego chłopca, który stracił ojca. Akurat rozmawialiśmy o krzyżu. Dzieci wyklejały z plasteliny kontury krzyża, a w środku rysowały trudne sytuacje ze swojego życia. U większości to było wczesne wstawanie albo sprzątanie pokoju. A on namalował swojego tatę, który rzuca do niego piłkę. Siebie narysował bez rąk, bo – jak powiedział – i tak nie może tej piłki złapać. To było bardzo poruszające.

Tylko raz w roku – przy okazji Uroczystości Zesłania Ducha Świętego – świadomie rezygnują z medytowania Ewangelii i czytają Dzieje Apostolskie. Na pozostałych zajęciach zawsze są – nawet najtrudniejsze – fragmenty Ewangelii.

– Czasami wybieramy tylko jedno zdanie, na którym się skupiamy. Najtrudniej jest pod koniec roku liturgicznego, kiedy pojawiają się wizje końca świata. Dzieci naprawdę się tego boją – mówi Anna Moszyńska. – Staramy się cały czas podkreślać, że Bóg jest dobry, że nic nam nie grozi, jeśli jesteśmy blisko Niego. Na zajęciach wałkiem malujemy całą kartkę na czarno, a później odkrywamy położony na niej trójkąt, pod którym widać dziecko w jasnej bezpiecznej przestrzeni – opowiada Dorota Łoskot-Cichocka.

– Trudna jest też Ewangelia o zgorszeniu, która będzie czytana w tę niedzielę. Długo myślałyśmy, jak ją zilustrować plastycznie. Wycinamy dwie postacie z papieru. Jedną smarujemy czarną farbą, po czym sklejamy obydwa ludziki. I okazuje się, że ta brzydka ciemna farba przechodzi na drugą postać – opowiadają.

 

Kredki dla wszystkich

Program ma rekomendację metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza. Prowadzony jest jednak nie tylko w warszawskich parafiach. „Kredkowe” grupy są w kilku miejscach w Poznaniu, Rzeszowie, Jaworznie, Swarzędzu, Otwocku, a nawet w Londynie. – Moja znajoma na Tajwanie pracuje z dziećmi w ten sposób – dodaje Dorota Łoskot-Cichocka. Z zajęć korzysta wiele rodzin, a także dzieci w edukacji domowej. – Niedawno byłyśmy w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli, gdzie pewna mama planuje zacząć takie zajęcia. Chętnie pomożemy każdemu, kto chce wystartować z „Kredkami do Nieba” – mówi ilustratorka. Materiały na kolejne niedziele pojawiają się na blogu oraz profilu na Facebooku. Wydane zostały też książki. Opisany jest tam scenariusz każdej rozmowy i potrzebne materiały plastyczne.

– Dzieci są bardzo chętne do rozmowy. Czują pewne rzeczy intuicyjnie. Często otwierają rodzicom oczy na to, o czym oni już zapomnieli. Naprawdę trzeba stać się jak dziecko, bo dla takich jest królestwo Boże – zaznacza Anna Moszyńska.

– Jesteśmy osłuchani z tekstami Ewangelii. Kontakt z dziećmi pomaga odświeżyć w sobie wrażliwość – zauważa Dorota Łoskot-Cichocka.

– Ten program to sposób dla rodziny na rozmawianie o Pan Bogu. Bardzo nam tego brakuje. Ludzie jakoś nie mają języka, żeby mówić z dziećmi o wierze. Nie robimy tego, a potem budzimy się, gdy jest już za późno – mówi Anna Moszyńska. – Dopóki dziecko jest małe, należy rozmawiać z nim o Bogu. A gdy już jest duże, to z Bogiem rozmawiać o tym dziecku.

Zdjęcia i rysunki: archiwum projektu „Kredkami do Nieba”

https://kredkamidonieba.com

https://www.facebook.com/kredkami/

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka dziennikarstwa, etnologii i teologii. Od 2012 roku związana z tygodnikiem „Idziemy”. Należy do Wspólnoty Sant’Egidio.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter