Fascynacja pięknem świata jest konieczna, aby odnaleźć Stwórcę.
W Piśmie Świętym wyraz „świat” ma różne znaczenia. Świat to dzieło Pana Boga i podmiot odkupienia. Świat to również ten, który daje człowiekowi alternatywne możliwości i kusi go oddaleniem od projektu Stwórcy. Wreszcie świat, który prześladuje sprawiedliwego. Pewnie nieprzypadkowo tego samego słowa używa się na tak odmienne pojęcia, a wszystkie jego aspekty występują w codziennym życiu ucznia Jezusa.
Fascynacja pięknem świata jest konieczna, aby odnaleźć Stwórcę. Pismo Święte jednoznacznie głosi, że widział Bóg to, co uczynił, i ocenił jako dobre. Chociaż dzieło stworzenia jest rozpisane na sześć dni, to jego ocena sformułowana jest siedem razy, czyli przy użyciu liczby doskonałości. Stworzenie człowieka jest przedstawione jako coś bardzo dobrego, co daje człowiekowi pierwszeństwo przed pozostałymi istotami. Kamienie, góry, drzewa, zwierzęta nie są tak dobre, jak człowiek.
Świat oferuje całą paletę uciech, którą starożytni Grecy streszczali w trzech elementach: „śpiew, wino i kobiety”. Postęp i dobrobyt mocno wydłużył tę listę. Stawianie sobie tych rzeczy jako życiowy cel określa się w literaturze duchowej jako zeświecczenie lub – jak mówi papież Franciszek – „duch światowości”. Ojciec Święty dodaje, że jest to „najgorsze zło, jakie może spotkać Kościół”.
Co do świata jako źródła prześladowań Jezus mówi jednoznacznie: „Pamiętajcie o słowie, które do was powiedziałem: «Sługa nie jest większy od swego pana». Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15, 20). Prześladowania również rozszerzyły swe możliwe rodzaje. Znęcać się dziś można przez niesprawiedliwe prawo, kampanie medialne, sianie intryg, zręczne niszczenie instytucji naturalnych lub kościelnych, wykluczanie z życia publicznego ludzi wierzących, łamanie sumień…
Taki właśnie świat jest miejscem naśladowania Jezusa. Równocześnie jest nam zadany jako miejsce naszej współpracy z Bogiem w dziele odkupienia. Niezależnie od powołania: kapłan, zakonnik, świecki – wszyscy jesteśmy pielgrzymami na tym świecie. Zadaniem wszystkich jest kochanie tego świata tak, jak Jezus go kochał, oddając za niego swoje życie. Z tej miłości wyrasta troska, by świat prowadzić do Boga.
Co do świeckich, ich inicjatywa jest „szczególnie konieczna, gdy chodzi o odkrywanie i poszukiwanie sposobów, by rzeczywistości społeczne, polityczne i ekonomiczne przeniknąć wymaganiami nauki i życia chrześcijańskiego” (por. KKK 899).