26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wesele bez wódki

Ocena: 0
3203

Jest tradycją w Kościele katolickim od 60 lat, że na ślub z przyjęciem bezalkoholowym specjalne życzenia dla nowożeńców przysyła biskup diecezjalny. – Kiedy nasi goście usłyszeli te specjalne życzeni, byli pod ogromnym wrażeniem, to było dla nich niesamowite przeżycie – opowiada z nieukrywaną dumą Mieczysław.

– Goście bawili się do samego rana. Kolegów, którzy mieli specjalny ciąg do alkoholu, nie zaprosiłem, a mimo to przyszli. Na jednym z nich zrobiło to takie wrażenie, że w rocznicę naszego ślubu zapraszał potem swoich znajomych i opowiadał im, na jakim to był weselu. Pierwszy raz w historii lokalu właściciel musiał zwracać nam zastaw na wypadek zniszczenia mienia – wspomina z uśmiechem Mieczysław.

 


KTO IDZIE NA CAŁOŚĆ?

Decyzja o abstynencji i weselu bez alkoholu przełożyło się na całe ich życie i wywarła wpływ na wybory dzieci.

– Jestem trzeźwy, to jest wskaźnik mojego ojcostwa, czuję się ojcem rodziny, więc potrafię sobie czegoś odmówić czy coś nakazać. Czuję się bardziej wartościowym człowiekiem, potrafię twardo stanąć i powiedzieć: „Nie piję”, i nie muszę szukać wybiegów, że „jestem samochodem” albo „przyjmuję leki” – mówi Piotr Mazur. – Teraz już wszyscy wiedzą, że nie da się nas namówić do wypicia, i szanują nasze decyzje. To było trudne do wytłumaczenia, ale poskutkowało w naszej dalszej rodzinie mniejszym spożyciem alkoholu.

– Kiedy w domu nie ma alkoholu, to mniej jest problemów z wychowaniem dzieci. Dziecko słysząc, że nie wolno pić alkoholu, mogłoby powiedzieć: „A tata pije”. Mamy pięcioro dzieci i wszystkie przejęły pałeczkę – mówi Mieczysław Kłopotek. – Na uroczystościach rodzinnych nie było u nas alkoholu, chociaż były takie zakusy. Na chrzcinach syna teść zapraszał pojedynczo gości „na kielicha”. Prosiliśmy jednak, by uszanowano nasze decyzje, i tak się stało. Wychowując dzieci, mieliśmy świadomość, że one same będą podejmować decyzje co do swojego dorosłego życia. Jeden z synów jest abstynentem, córka z zięciem, choć nie udało się, by mieli wesele bezalkoholowe, to alkoholu nie piją.

Obecność choćby jednego tylko abstynenta w towarzystwie może mieć ogromny wpływ. – Pamiętam z czasów studiów imprezy z kolegami. Byłem jedynym niepijącym. A wiadomo, że jeśli jest na sali ktoś, kto będzie pamiętał, co się działo, nie można pójść na całość. Tak to jeden abstynent może zatrzymać „pójście na całość” – dodaje Mieczysław.

Pierwsze spotkanie małżeństw, które miały wesela bez alkoholu, zorganizował przed 25 laty ks. Władysław Zązel, proboszcz z Kamesznicy, kapelan Związku Podhalan. Małżeństwa te założyły potem Stowarzyszenie Wesele Wesel, które skupia obecnie 76 członków. Na patrona wybrano św. Maksymiliana Marię Kolbego. W kolejnych latach małżeństwa z różnych stron Polski podejmowały się organizowania spotkań, zawsze w innym mieście. W tym roku odbyło się ono w dniach 1-4 sierpnia w Toruniu.

– Spotkania mają charakter rekolekcji, służą naszemu duchowemu wzmocnieniu. Na koniec jest bal – mówi Józef Gacek, prezes Stowarzyszenia Wesele Wesel.

– Podczas czterech dni mamy wykłady, w tym dotyczące wychowania dzieci i relacji małżeńskich. W czasie Mszy Świętej odnawiamy przyrzeczenia małżeńskie –podkreśla Mieczysław Kłopotek.

Małżeństwa zachęcają innych do wesel bez alkoholu. – U Matki Pięknej Miłości w Ośrodku Caritas w Myczkowcach już po raz trzeci w dniach 23-25 sierpnia organizujemy Bieszczadzkie Trzeźwe Wesele. W ubiegłym roku było ok. trzystu osób. Przyjeżdżają często młode osoby, zachęcone przez rodziców, żeby zobaczyć, jak można się bawić bez alkoholu. Dużo osób identyfikuje się z tą ideą – mówią Teresa i Piotr Mazurowie, koordynatorzy przedsięwzięcia.

Dziełu Wesele Wesel pobłogosławił w 1999 r. Jan Paweł II, gdy delegacja pod przewodnictwem ks. Zązla udała się do Rzymu.

Teresa i Piotr Mazurowie: – Nie pijąc alkoholu, nic z życia się nie traci. Wręcz przeciwnie. Kiedy abstynencja ofiarowana jest Bogu, Bóg daje siłę wytrwania. Poniesiona ofiara staje radością i przynosi niezliczone owoce.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter