Życie jest darem, ale i zadaniem.
Pod koniec XX w. Vittorio Messori zapytał Jana Pawła II, czy rzeczywiście można wiązać nadzieję z ówczesną młodzieżą. Dziennikarz podchodził do sprawy nieco sceptycznie. Czy ta nadzieja wobec młodych ludzi, tak często wyrażana przez świętego papieża, ma rzeczywiste podstawy? „A może tylko, niestety, mamy do czynienia z powracającą iluzją nas, dorosłych, że nowe pokolenie będzie lepsze od naszego i od wszystkich innych, które nas poprzedziły?”.
Papież odpowiedział wtedy: „Młodzi dzisiaj – jacy są, czego szukają?… Można by powiedzieć, że są tacy jak zawsze. Jest coś w człowieku, co nie podlega zmianom. To może najbardziej objawia się w młodości. (…) Co to jest młodość? Młodość to nie tylko pewien okres życia ludzkiego, odpowiadający określonej liczbie lat, ale to jest zarazem czas dany każdemu człowiekowi i równocześnie zadany mu przez Opatrzność. W tym czasie szuka on odpowiedzi na podstawowe pytania, jak młodzieniec z Ewangelii; szuka nie tylko sensu życia, ale szuka konkretnego projektu, wedle którego to swoje życie ma zacząć budować” („Przekroczyć próg nadziei”, rozdz. 19).
Ćwierć wieku później możemy zadawać sobie to samo pytanie: jaką nadzieję wiązać z młodzieżą? Dużo się wydarzyło w tym czasie, niestety, nie zawsze z pożytkiem dla młodego człowieka, który dociera do tego etapu swego życia często z bagażem traumatycznego dzieciństwa. Bywa to rozpad własnej rodziny, kontakt z patologiami, brak wypracowania podstawowych umiejętności, aby radzić sobie z emocjami, własnymi słabościami. Do tego dochodzą ograniczone zdolności do tworzenia więzi społecznych.
W odpowiedzi na pytanie o młodzież udzielonej przez Jana Pawła II zawierała się podstawowa myśl antropologii chrześcijańskiej: życie jest darem, ale i zadaniem. W takiej antropologii jest wstępny plan dla każdego człowieka związany z wolą Stwórcy. Osobiste życiowe projekty powinny być budowane na takim fundamencie. Życiowa ścieżka każdego z nas ma więc wymiar poszukiwania, odkrycia tego, co zwykle nazywamy powołaniem. Bogaty młodzieniec z Ewangelii poszukiwał swego miejsca, ale jak sam wyznaje, miał za sobą lata, w których żył według Bożych przykazań. Cechowało go też mocne pragnienie dobra. Młodzież może wciąż być nadzieją dla starszych pokoleń, jeżeli przedtem zostanie obdarowana takim dzieciństwem, które zrodzi w niej pragnienie bycia „dobrymi ludźmi”.