Tydzień temu przyglądaliśmy się Jezusowi na pustyni.

Zmagał się z pokusami, jak każdy człowiek. Urzekające było to, jak za każdym razem odpierał ataki złego dzięki nawiązaniu do słów Bożych. Dzisiejsza niedziela jest po to, abyśmy zachwycili się tajemnicą Jezusowej boskości. To pozwoli nam spojrzeć i na własne życie jako na coś więcej niż walkę z pokusami.
Słowo revelatio, czyli „objawienie”, oznacza dosłownie ‘odsłonić coś zakrytego’, ‘usunąć zasłonę’, ‘odkryć’. Kiedy ktoś mówi: „Ale mam dla ciebie rewelację”, od razu wiemy, że przekaże nam wyjaśnienie jakiejś zagadki, odkryje tajemnicę. Otrzymamy niezwykłą wiadomość i doświadczymy czegoś nowego.
Przemienienie Jezusa na górze Tabor to pokazanie uczniom swojej boskości. Jezus pozwala, aby najbliżsi zajrzeli za kurtynę i zobaczyli, co się dzieje w niebie. Zdradzę tu jedną ze swoich największych tęsknot. Poza tym, że „umówiłem się z Panem Bogiem”, iż chciałbym umrzeć w Tatrach, zazdroszczę ludziom, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Można znaleźć różnorakie świadectwa osób, które na kilka czy kilkadziesiąt minut straciły funkcje życiowe. Opowiadają o białej drodze, tunelu, na końcu którego widać światło, blask wznoszących się bram… Przy tej okazji polecam książkę i film „Niebo istnieje naprawdę”. Opowiadają historię prawdziwą: chłopiec, syn protestanckiego pastora, opisuje tam właśnie przeżytą śmierć kliniczną, spotkanie z Jezusem i Jego Matką. Jak to się zakończyło? Nie będę spojlerował…
Natomiast my często mówimy: muszę zaliczyć, odprawić, wyrecytować. Formułki, nabożeństwa, sakramenty. Co za tym tak naprawdę się kryje? Idziemy do Boga czy przemierzamy na skróty, aby osiągnąć wątpliwy cel?
Czasami ktoś mówi: „No, trzeba zaliczyć Mszę w niedzielę”. Zaliczyć to można egzamin! Zakuć, zaliczyć, (potem ewentualnie) zapomnieć. Tymczasem każda modlitwa, każda Msza św. to jest spotkanie. Warto sobie na początku uświadomić, że staję w obecności Boga. Zmienia się wtedy podejście. To już przestaje być „klepanie formułek” (jak ja nie lubię tego określenia!) albo „ciągle to samo”.
Jesteśmy zaproszeni, aby zmienić swoje nastawienie do modlitwy. Wtedy częściej będziemy mogli powiedzieć po modlitwie, po Eucharystii, po spotkaniu z Tajemnicą Boga: „Panie, dobrze mi tu być!”.
Przemienienie to zaproszenie, aby zajrzeć w głąb Tajemnicy – stanąć na palcach i zobaczyć, co jest na horyzoncie: po co ta cała droga. Po co te wszystkie posty i postanowienia wielkopostne. Po co przestrzeganie Dekalogu i życie zgodne z moralnością chrześcijańską. Po co to wszystko.