Spiralna konstrukcja drewniana, zbudowana bez użycia gwoździ i kleju, bez centralnego podparcia. Historia „cudownych schodów” z Santa Fé w amerykańskim stanie Nowy Meksyk pełna jest tajemnic.

Siostry z Loretto (ang. Sisters of Loretto) przybyły w połowie XIX w. na terytorium Nowego Meksyku, niedługo wcześniej przekazane Stanom Zjednoczonym, na zaproszenie bp. Jeana Baptiste’a Lamy’ego. To powstałe w stanie Kentucky zgromadzenie – którego nie nalez mylić z polskimi loretankami – realizowało swoją misję, kształcąc ubogie dzieci z peryferii. Na ziemie zamieszkałe głównie przez ludność hiszpańskojęzyczną wysłano sześć zakonnic. Już sama podróż była tak uciążliwa, że w jej trakcie zmarła matka przełożona. W 1853 r. siostry otworzyły w Santa Fé szkołę dla dziewcząt – Akademię Loretańską.
TAJEMNICZY NIEZNAJOMY
Budowa kaplicy na potrzeby zgromadzenia oraz szkoły rozpoczęła się 20 lat później. Biskup Lamy sprowadził w tym celu z Francji dwóch architektów – Antoine’a Mouly’ego i jego syna. W kilka lat powstała neogotycka budowla z piaskowca, wzorowana na paryskiej Sainte Chapelle. Niestety, wskutek niezrozumiałej pomyłki architektów zabrakło… dostępu do chóru. Powstał problem, jak siostry mają pokonywać wysokość ponad sześciu metrów. Po drabinie, w habitach? Fachowcy nie widzieli możliwości zbudowania schodów. Biorąc pod uwagę wysokość poddasza i niewielki rozmiar kaplicy, zajęłyby zbyt wiele miejsca.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 11 (1007), 16 marca 2025 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 22 marca 2025