Donald Trump postrzega politykę zagraniczną jako pływanie w basenie z rekinami, bo dla niego wszyscy są wrogami. - mówi Marek Magierowski, dyrektor Programu Strategia dla Polski w Instytucie Wolności, współpracownik Atlantic Council, były ambasador RP w Izraelu i USA, w rozmowie z Piotrem Kościńskim

Patrząc z Europy, wydawało się kiedyś, że jeśli chodzi o politykę zagraniczną, demokraci i republikanie w USA aż tak bardzo się od siebie nie różnią. A jednak ta różnica jest dziś wręcz dramatyczna. Co się takiego stało?
Donald Trump uznał, że Stany Zjednoczone nie potrzebują sojuszników ani w sferze gospodarczej, ani politycznej. Owszem, w przeszłości istniały w USA trendy izolacjonistyczne, zarówno wśród demokratów, jak i republikanów, ale nigdy nie były one tak wyraźne jak obecnie. Prezydent Trump postrzega świat przez pryzmat zagrożeń dla USA. Nie zastanawia się, jak mogliby mu pomóc sojusznicy, ale buduje teorie, że USA są wykorzystywane, wręcz eksploatowane przez innych. Takich teorii jest sporo; amerykański prezydent mówił przecież, że Unia Europejska powstała po to, by wykorzystać Stany Zjednoczone. I podobnie postrzegają świat jego zwolennicy. Wypada przy tym zauważyć, że nigdy nie wiadomo, czy sojusze się na cokolwiek przydadzą – ale artykuł 5 traktatu tworzącego NATO użyty został tylko jeden raz, po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r. w Stanach Zjednoczonych, kiedy to zniszczeniu uległo World Trade Center w Nowym Jorku i uszkodzony został Pentagon. Wtedy to Europa pomogła Ameryce, wysyłając żołnierzy do Afganistanu.
Natomiast demokraci chcieli naprawiać świat, działając we współpracy z organizacjami międzynarodowymi – ONZ, Światową Organizacją Handlu czy Światową Organizacją Zdrowia. I być może dlatego republikanie krytykują dziś te struktury. Najgorsze, co mogłoby się zdarzyć, to uznanie przez zwolenników Trumpa, że NATO jest dla USA tak szkodliwe, jak np. ONZ. Już zresztą słyszymy głosy o potrzebie wyjścia z Sojuszu.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 11 (1007), 16 marca 2025 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 22 marca 2025