Niestety, system rozdawania pieniędzy poprzez granty ma drugą stronę medalu, którą można roboczo nazwać „grantozą”. Na taką dolegliwość można chorować indywidualnie lub zbiorowo. Specjalista od zdobywania pieniędzy z różnych źródeł po jakimś czasie staje się ekspertem tylko w tej dziedzinie. Przestaje zajmować się nauką czy oryginalnym fachem.
Instytucja lub środowisko, dotknięte grantozą, zaczynają układać całe swoje działanie pod zdobywanie kolejnych dotacji. Pieniądz zaczyna górować nad sprawami merytorycznymi, do tego stopnia, że nawet rezultaty są naciągane do oczekiwań darczyńcy. Sprawa staje się szczególnie trudna, gdy w grę wchodzą ideologie lub po prostu zwykłe układy biznesowo-polityczne. Wtedy instytucja staje się trybikiem psującego się systemu.
Świat „twardej rzeczywistości” eliminuje jednostki chore na grantozę stosunkowo szybko. Pieniądze są rozdawane według klucza realnego postępu technicznego. Choroba jest trudniejsza w naukach „miękkich”, czyli humanistycznych. Sprawdzanie błędów następuje po bardzo długim czasie, a za rachunki zwykle płaci następne pokolenie, i to słono.
Grantoza rozwija się, gdy środki zdobywa się poprzez dostosowywanie się do panującej mody. Wiele projektów poprawnie politycznych (np. związane z ideologią gender) bez wysiłku zdobywa hojne poparcie różnych agend międzynarodowych. W tych instytucjach choroba prowadzi do zaniedbania innych źródeł finansowania. Czasami łatwe pieniądze się kończą, co prowadzi do upadku danych projektów.
Dziś inicjatywom broniącym życia, rodziny, moralności w przestrzeni publicznej, zdrowego wychowania młodzieży etc. nie grozi grantoza. Rzadko udaje im się uzyskać poparcie z pieniędzy publicznych. Takie działania muszą szukać finansowania w innych miejscach – wśród wielu drobnych darczyńców – i wciąż udowadniać wartość własnego działania. Brak środków ma więc swoją dobrą stronę: prowadzi do stałego angażowania się i oczyszczania intencji. Z takich działań nie ma kasy i zwykle pracuje się w jakimś stopniu za przysłowiowe „Bóg zapłać”!
ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski |