Zmarła 5 kwietnia warszawska radna śp. Olga Johann z klubu Prawa i Sprawiedliwości była wybitną osobowością życia samorządowego – od kilku lat wiceprzewodniczącą Rady Warszawy. I była człowiekiem wielkiego zaufania publicznego budowanego latami, jeszcze w czasie stanu wojennego.
Wtedy wraz z mężem, mecenasem Wiesławem Johannem, znanym obrońcą wyrzucanych z pracy i represjonowanych – także dziennikarzy – tworzyła jedno z centrów intelektualnego i moralnego oporu wobec komunistycznej władzy.
Po studiach na UW była pracownikiem naukowym Zakładu Socjologii Politechniki Warszawskiej oraz współtwórcą pierwszego podręcznika dla studentów „Socjologia pracy”. W latach 1968-89 pracowała jako psycholog i dyrektor w Poradni Wychowawczo-Zawodowej w Warszawie oraz w Sądzie dla Nieletnich. W Ministerstwie Oświaty zajmowała się problematyką młodzieży niepełnosprawnej, pracowała także w Młodzieżowym Telefonie Zaufania. W latach 1989-90 pracowała w Biurze Interwencji Senatu, w latach 1990-91 w Ministerstwie Edukacji Narodowej, w latach 1992-2006 była dyrektorem sławnej Poradni Psychologicznej TOP przy ul. Raszyńskiej w Warszawie.
Od roku 2002 z wielkim sercem i wielką wiedzą weszła do samorządów, gdzie do 2006 r. pełniła funkcję wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Mazowieckiego, a od 2006 r. radnej i wiceprzewodniczącej Rady Warszawy. Jej członkowie napisali: „W Radzie Miasta będzie brakowało jej fachowości, zaangażowania, niezłomności i pozytywnej energii”, za które to cechy cenili ją także przeciwnicy polityczni. W Radzie Warszawy była gorącą orędowniczką dekomunizacji ulic, udało się jej doprowadzić do ul. Żołnierzy Wyklętych, nie udało się zdekomunizować Dąbrowszczaków.
Współtworzyła Fundację im. Jacka Maziarskiego, i to nie tylko na poziomie formalnego udziału w pracach zarządu. – Była zawsze gotowa do rozmów fundacyjnych – mówi Hanna Maziarska – a wyrastały z nich projekty realizowane potem dzięki kontaktom z niezwykłymi ludźmi, których Olga ściągała z całej Polski. Wiedziałam, że wspiera mnie wybitny człowiek, mądry i prawy. Projekt warsztatów samorządowym, z którym właśnie startujemy, nazwiemy jej imieniem.
– Fundacja prowadzi Spotkania Skolimowskie dla zaangażowanej społecznie młodzieży i zdarzało się, że Olga przyjeżdżała z wielkim garem bigosu dla wszystkich trzydziestu uczestników – wspomina też Hanna Maziarska – lub z paczką ciepłych koców, bo słyszała, że uczestnicy marzną. Bo była nie tylko wielką patriotką, ale też przyjacielem ludzi i ptaków. Jej ogród był dla nich rajem, a kawki po prostu się z nią przyjaźniły.
Pani Olga była też zaangażowaną czytelniczką naszego tygodnika i udzielała mu serdecznego wsparcia. Dziękujemy!