Najwyższą frekwencję odnotowano w Wawrze, gdzie mieszka Hanna Gronkiewicz-Waltz (27,91 proc.). Najniższą – w Wilanowie (20,57 proc.), w którym zamieszkuje wielu polityków, tzw. „platformianej inteligencji” oraz napływowych nuworyszów. Przypomnijmy, że właśnie w Wilanowie w czerwcu 2010 roku padł rekord poparcia w wyborach prezydenckich dla Bronisława Komorowskiego (72,74 proc. wobec nieco ponad 13,5 proc. Jarosława Kaczyńskiego przy frekwencji 79,3 proc.). Warta uwagi jest także m.in. stosunkowo wysoka frekwencja po praskiej stronie stolicy oraz w okręgach wyborczych wzdłuż budowanej II linii metra.
Warszawskie referendum przejdzie do historii nie tylko jako przełamanie serii wcześniejszych wygranych przez opozycję głosowań w Elblągu, Rybniku oraz na Podkarpaciu. Bardziej jeszcze pamiętać je będziemy z działań PO i mediów mainstreamowych podważających reguły demokracji w imię interesu partyjnego, których najjaskrawszym przykładem było namawianie przez prezydentów kraju i stolicy oraz premiera RP do zbojkotowania referendum.
Kto po referendum może czuć się faktycznym zwycięzcą? Hanna Gronkiewicz-Waltz deklaruje, że ona, oraz że głosowanie pokazało szczególne do niej zaufanie warszawiaków. Istotnie „szczególne”, skoro wszyscy zdeklarowani zwolennicy jej trwania na urzędzie dają się zmieścić na 1/3 trybun Stadionu Narodowego. Nie wygrała też Platforma Obywatelska, ponieważ nawoływanie do obywatelskiej bierności nie będzie jej zapomniane. Z pewnością zwycięzcami nie są także – zważywszy na nieważność referendum – ani działacze PiS, ani inicjator referendum, burmistrz Ursynowa Piotr Guział. Więc kto?
Nie sposób nie zauważyć, że referendum – nawet nieważne – przyniosło wiele korzyści warszawiakom. Zmusiło panią prezydent do nieznanej u niej wcześniej aktywności na rzecz miasta, któremu ma służyć. Zmusiło do zwrócenia uwagi na ich potrzeby i kilku obietnic – nawet jeśli okażą się bez pokrycia, zostaną zapamiętane. Wygrali warszawiacy. A z tego, jak prezydent Gronkiewicz-Waltz wykorzysta podarowany jej na kredyt kolejny rok, rozliczymy ją ponownie już niedługo.
Radek Molenda |