26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Groźny Bliski Wschód

Ocena: 0
1371

Prezydent Iranu ma możliwości działania ograniczone ze względu na szczególne kompetencje duchowego przyprzywódcy tego kraju, 77-letniego ajatollaha Alego Chamenei. Ajatollah miał przekazać swą władzę Raisiemu, gdyby wygrał wybory; teraz stało się to wątpliwe. Nie wiadomo, co zrobią potężni Strażnicy Rewolucji. Równoległe wybory do rady miejskiej Teheranu, wygrało ugrupowanie Omid („Nadzieja”), związane ze zwycięskim prezydentem Rouhanim. Uzyskało wszystkie 21 mandatów, co umacnia reformistów.

 

Niejasne zachowanie Trumpa

Na Bliskim Wschodzie kluczowe jest postępowanie Amerykanów. Donald Trump prezentuje zdecydowanie proizraelską postawę. W jego administracji wysokie stanowiska zajmuje trzech ortodoksyjnych Żydów – ambasador David Friedman, Jared Kushner (zięć prezydenta) i prezydencki doradca Jason Greenblatt. – Nie mamy większego przyjaciela niż Donald Trump – mówił w lutym premier Izraela Benjamin Netanjahu po wizycie w Białym Domu.

Donald Trump prezentuje zdecydowanie proizraelską postawę.
Wysokie stanowiska w jego administracji
zajmuje trzech ortodoksyjnych Żydów

Jeszcze jako kandydat na szefa państwa Trump obiecywał m.in. uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela i przeniesienie tam ambasady amerykańskiej, która od 1947 r. znajduje się w Tel Awiwie. Do tej pory USA uznawały Jerozolimę za terytorium sporne, stolicę i Izraela, i Palestyny. W roku 1995 Kongres przyjął ustawę zezwalającą na przeniesienie ambasady, ale kolejni prezydenci co pół roku podpisywali decyzję o przesunięciu terminu przenosin ze względu na bezpieczeństwo narodowe. Ostatnia taka decyzja jest ważna do 1 czerwca! Czy Trump nie podpisze kolejnej? Ostatnio administracja amerykańska wypowiada się na ten temat bardzo ostrożnie, a media – tak w USA, jak i w Izraelu – dowodzą, że do przeniesienia placówki nie dojdzie, bo cena byłaby zbyt wysoka: zaognienie stosunków z całym światem arabskim.

Ostatnio doszło też do bardzo poważnego zgrzytu we wzajemnych relacjach.Prezydent USA w rozmowie z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem ujawnił ściśle tajne informacje dotyczące ISIS, a pochodziły one właśnie od wywiadu izraelskiego. Co prawda, izraelski minister obrony Avigdor Liberman uspokajająco mówił potem, że „współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy Izraelem i naszym największym sojusznikiem Stanami Zjednoczonymi jest głęboka, znacząca i bezprecedensowa co do wymiaru”. To jednak cytowany przez BBC były szef wywiadu izraelskiego Danny Yatom mówił, że działanie Trumpa przyniosło wielkie szkody i utratę zaufania między tajnymi służbami obu krajów.

Problemem, który wynikł przy okazji podróży Trumpa, była też jego wizyta przy Ścianie Płaczu. Prezydentowi chciał towarzyszyć premier Netanjahu, ale amerykańscy dyplomaci powiedzieli swym izraelskim rozmówcom, że to nie jest izraelskie terytorium, a amerykański prezydent będzie tam gościć prywatnie. Wywołało to sporo zamieszania. Ostatecznie Trumpowi towarzyszyła tylko rodzina, ale i tak było to wydarzenie niezwykłe: pierwszy raz urzędujący prezydent USA odwiedził to tak ważne dla Żydów miejsce.

 

Umacnianie koalicji?

Wcześniej Trump gościł w Arabii Saudyjskiej, gdzie wspólnie z królem tego kraju oraz prezydentem Egiptu otworzył Globalne Centrum Zwalczania Ideologii Ekstremistycznej. Arabia Saudyjska ma być – obok Izraela – głównym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie. Pytanie, czy tacy sojusznicy mogą ze sobą współistnieć.

– Wizyta Trumpa na Bliskim Wschodzie miała dwa główne cele. Po pierwsze, uspokoić Izrael i Arabię Saudyjską, że USA nadal uważają ich za głównych sojuszników w polityce bezpieczeństwa. Ale po drugie, uspokajając oba państwa, administracja amerykańska chce je zachęcić do współpracy i, szczególnie w przypadku Arabii Saudyjskiej, do wzięcia większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo w rejonie Zatoki Perskiej – powiedziała „Idziemy” dr Patrycja Sasnal, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. – Temu służyło podpisanie największego kontraktu zbrojeniowego stulecia w Rijadzie, opiewającego na 110 mld dolarów. Zamysł jest taki, że uda się ograniczyć amerykańskie zaangażowanie w regionie, jeśli USA upewnią Izrael i Arabię Saudyjską o swojej niechęci do Iranu, a te państwa następnie, uspokojone, nie będą się posuwać do radykalnych działań , np. Arabia Saudyjska ukróci proceder wspierania radykalnych ideologii religijnych poza granicami państwa – podkreśliła dr Sasnal.

Na razie wszyscy się cieszą, że amerykański prezydent nie popełnił żadnych gaf ani w Rijadzie, ani w Tel Awiwie i Jerozolimie. To zresztą świadczy o problemie, z jakim boryka się świat. Wojna w Syrii trwa w najlepsze, codziennie giną ludzie. A światełkiem w tunelu ma być wybór reformatora na urząd prezydenta Iranu oraz to, że Donald Trump nie narobił szkód podczas swej pierwszej podróży zagranicznej na Bliski Wschód. To chyba niewiele.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter