W dzisiejszej Ewangelii słyszymy dwie przypowieści Jezusa, które mają bardzo podobny schemat.
W obu historiach występuje bohater, który wykazuje się pewną determinacją, mamy też cenny przedmiot i decyzję, by go nabyć i mieć na własność.
Wydaje się, przynajmniej na pierwszy rzut oka, że oba obrazy mówią o tym samym. Jednak przyjrzawszy się bliżej, można zauważyć, że Pan Jezus dokonuje dwóch porównań. W pierwszej sytuacji mówi, że królestwo niebieskie podobne jest do skarbu, a w drugiej porównuje je do człowieka, który szuka pięknych pereł. Z jednej strony Pan Jezus mówi, że skarb, czyli królestwo niebieskie, które trzeba zdobyć, jest zewnętrzny w stosunku do człowieka. Natomiast w drugim przypadku Chrystus stwierdza, że jest to coś wewnętrznego, obecnego w postawie człowieka mającego relację z Bogiem.
Powyższe rozumienie ukierunkowuje nas na trzy zasady przeżywania wiary. Pierwsza polega na ugruntowaniu w niej, braku wątpliwości, przestrzeganiu zasad Ewangelii. Takie osoby nie traktują siebie jako „herosów religijności”, ale przeżywają wiarę w sposób pewny, rozwiązując w sobie dylematy życia chrześcijańskiego. Pytanie do takiej postawy brzmi: „W jaki sposób przeżywa się Ewangelię? Jak ten skarb, którym jest Ewangelia, przeżywa się na co dzień?”. Dobra Nowina, którą słyszymy w Kościele, nie jest po to, byśmy się nią zachwycali i ją podziwiali, ale byśmy usłyszaną naukę wcielali w życie jeden do jednego.
Kolejna postawa wyrażałaby ludzi, którzy nie czują się zbyt pewnie w swoim życiu wiary, raczej określają się jako „szukający”. Tacy ludzie nie wszystko wiedzą z życia religijnego i mają sporo wątpliwości. Pytanie do tej postawy brzmi: „Czy jestem uczciwy w tym szukaniu? Czy definiowanie siebie jako osoby szukającej wpływa na życie, czy służy jako wytrych?”. Prawidłowe zachowanie w takim przypadku polegałoby na tym, że gdy ktoś ma wątpliwości co do nauczania Kościoła katolickiego na temat aborcji czy eutanazji, powinien szukać odpowiedzi dotyczących tej kwestii.
Trzecia postawa, obecna w obu przypowieściach, łączy się z pierwszym czytaniem. Obaj bohaterowie sprzedali wszystko, co mieli. Podobna sytuacja spotkała Salomona, któremu objawił się Bóg. W czasie tego objawienia późniejszy król Izraela usłyszał zapewnienie, że otrzyma wszystko, o co tylko poprosi. Ciekawe jest to, że Salomon nie prosił o wytracenie przeciwników, o bogactwa materialne, o zdrowie, ale o umiejętność odróżniania dobra od zła. Każdy z nas codziennie staje przed różnymi wyborami podobnie jak Salomon. Świat przecież oferuje nam wielką paletę możliwości. W gruncie rzeczy stoi za tym pewna podpowiedź ze strony Pana Boga, że świadoma droga za Nim polega na rezygnacji. Jest to bardzo niewygodne, bo trudno nam uwierzyć, że rezygnując, będziemy spełnionymi i pełnymi ludźmi. Mimo tego każdy na drodze wiary ma moment, w którym Pan Bóg mówi: „Spełnisz się, jak zrezygnujesz”. Warto przypomnieć sobie ewangelicznego młodzieńca, który przychodzi do Jezusa, mówi, że od młodości spełnia wszystkie przykazania, i pyta, czego mu jeszcze brakuje. Wtedy właśnie Jezus zachęca go do rezygnacji, czyli wpuszczenia Pana Boga do tej sfery życia, w której jeszcze Go nie ma lub jest za mało. Wszyscy jesteśmy zachęceni do takiej postawy, bo przecież „gdzie jest skarb twój, tam będzie i serce twoje”.