Druga niedziela Wielkiego Postu przypomina wydarzenie cudownego przemienienia Jezusa na górze Tabor.

Jezus chce nas umocnić na naszej drodze, nierzadko pośród krzyży. Wielki Post najczęściej kojarzy nam się z wymagającą ascezą i przebywaniem na pustyni. Jednak to może być coś więcej – dążenie do utraconego ogrodu Eden, co wiąże się z przewartościowaniem naszego życia. Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym miejscu.
Pewnie wielu z nas lubi nie tylko siedzieć na balkonie i zachwycać się zachodzącym słońcem, ale też patrzeć w gwiazdy. Widzimy w nich potęgę przestrzeni, jak wszechświat jest cudownie przemyślany. Może ktoś myśli wtedy o wolności, oderwaniu od codzienności, obecności Boga… Podobnie musiał to przeżywać Abram, gdy Bóg kazał mu liczyć gwiazdy.
Tydzień temu przyglądaliśmy się Jezusowi na pustyni, gdzie radził sobie z pokusami – jak każdy zwyczajny człowiek. Dzisiejsza niedziela jest po to, aby zachwycić się tajemnicą Jego boskości. To coś więcej niż walka z pokusami. To dobra okazja, aby się zastanowić, na ile wierzę, że wyrzeczenia, pokuta i codzienna droga krzyżowa prowadzą do czegoś rewelacyjnego. To świetna okazja, aby zadać pytania: Po co te wszystkie posty i postanowienia wielkopostne? Po co przestrzeganie Dekalogu i życie zgodne z chrześcijańską moralnością? Po co to wszystko?
Słowo revelatio oznacza dosłownie: odsłonić coś zakrytego, usunąć zasłonę, odkryć coś. Stąd mówimy: „Mam dla ciebie rewelację!”. Revelatio Jezusa pozwala zajrzeć za kurtynę i zobaczyć, co się dzieje w niebie. „Dobrze, że tu jesteśmy”. Piotr zagląda w głąb Tajemnicy i widzi szczęście. W oryginale jego słowa brzmią jeszcze bardziej wyraziście: „Panie, dobrze nam tu być”.
Na początku każdej modlitwy, rozpoczynając Eucharystię lub dochodząc do kratek konfesjonału, uświadamiajmy sobie, że rozpoczynamy spotkanie. Stoję w obecności Boga. Wówczas zmienia się nastawienie. To już przestaje być „klepanie formułek” albo uczestniczenie w „ciągle tym samym”. Wspinamy się na spotkanie z Bogiem. Im wyższa góra, tym piękniejsze widoki. A to już prosta droga do doświadczenia słodyczy komunii z Jezusem, w której możemy powiedzieć te same słowa: „Panie, dobrze mi jest tu być”. To taka „rewelacja” Tajemnicy spotkania Boga z człowiekiem.