Znakomita para aktorska świetnie oddaje owe fascynacje i wynikające ze starości ograniczenia. Właśnie starość wydaje się głównym tematem „Błogich dni”. Wspomnienia o byłych sukcesach zawodowych i popularności zderzają się tu z niemocą bohaterów. Kulturalny, częściowo sparaliżowany były gwiazdor sceny opowiada o swojej przeszłości, ale wyraźnie opiera się zainteresowaniu nauczycielki, która – być może – ma jeszcze szansę wrócić do życia poza domem opieki. Ta krótka, jednoaktowa sztuka przynosi ciekawe refleksje na temat problemów, dylematów i cierpień samotnych starych ludzi, pozbawionych rodzin.
Zwraca jednak uwagę fakt, że autorka nie mogła sobie darować wprowadzenia do akcji modnego dziś wątku homoseksualnego, zupełnie tu zbędnego. Stary aktor wyznaje, że jest gejem, i opowiada o swym związku z młodszym kolegą, z którym się w końcu rozstał ze względu na inny styl życia. W wymowie spektaklu nic by się nie zmieniło, gdyby aktor opowiadał o nieudanym związku z żoną.
Deirdre Kinahan. „Błogie dni”. Przekład – Joanna Crawley. Reżyseria – Wojciech Urbański. Wykonawcy: Jadwiga Jankowska-Cieślak, Jan Peszek. Teatr Ateneum. Scena 61.
Mirosław Winiarczyk |