Tego rodzaju dzieła mają niełatwą drogę dystrybucyjną i z trudem wchodzą na ekrany. Powodem jest oczywista niechęć wielkich wytwórni hollywoodzkich i dystrybutorów do chrześcijaństwa. Jednak twórcy tego filmu, podobnie jak w przypadku poprzedniej ich produkcji „Bóg nie umarł”, zdołali przebić się przez niechęć większości nieprzychylnego środowiska filmowego i tzw. krytyki.
W filmie zagrali znani aktorzy, w tym gwiazdy hollywoodzkie jak Mira Sorvino czy Cybil Shepherd. Autorzy nawiązują do modnej od wielu lat filmowej formy, polegającej na przeplataniu kilku osobnych, równoległych historii, które łączą się w dramatycznym zakończeniu. Oglądamy więc normalny film hollywoodzki „z życia”, propagujący wartości chrześcijańskie. Opowieści o powrocie bohaterów do wiary zostają tu splecione z niezwykłym spotkaniem pastora z ulicznym kaznodzieją, który wzywa go do pogłębienia wiary i dawania świadectwa poprzez dobre uczynki. Wszystkie pojawiające się postacie – samotna dziewczyna w ciąży, chory na raka mężczyzna, małżeństwo cierpiące po śmierci dziecka, młody przestępca i jego nawrócony kumpel, wierzący ratownik oraz jego adwokatka – muszą skonfrontować się z siłą wiary i niewytłumaczalnych, często dramatycznych zdarzeń. Ważnym elementem jest wędrujący z rąk do rąk krzyżyk.
Można oczywiście dyskutować, czy w realnym życiu w gronie kilkunastu osób może nastąpić tyle cudownych zdarzeń i nawróceń. Czy autorzy przekonująco uzasadnili postępowanie wszystkich bohaterów? W przypadku tego rodzaju filmu „ewangelizacyjnego” jest rzeczą niezwykle ważną, żeby nie przekonywał tylko praktykujących chrześcijan, lecz docierał do wątpiących i niewierzących (szczególnie młodzieży), którzy czynnie uczestniczą we współczesnej kulturze, najczęściej wrogiej chrześcijaństwu.
„Czy naprawdę wierzysz?”, USA, 2015. Reżyseria – Jonathan M. Gunn. Wykonawcy: Mira Sorvino, Sean Astin, Alexa Pena Vega, Delroy Lindo, Cybill Shepherd i inni. Dystrybucja – Kino Świat, Rafael Film
Mirosław Winiarczyk |