Praca nad siły, znęcanie się nadzorców, brud i robactwo, choroby zakaźne – to codzienność niemieckiego obozu dla polskich dzieci w Łodzi przy ul. Przemysłowej.
Funkcjonował on od grudnia 1942 r. do stycznia 1945 r. Więziono w nim dzieci w wieku od 2 (!) do 16 lat, których rodzice zostali zamordowani bądź przebywali w obozach i więzieniach, skierowane tam na podstawie wniosku policji kryminalnej za włóczęgostwo, złe zachowanie lub inne pozorne przewinienia. Ogółem w obozie – i jego filii w Dzierżąznej – przebywało od 900 do 1200 młodocianych więźniów.
Na temat obozu przez całe lata panowało milczenie, a o jego istnieniu przypominał od samego początku swojej posługi w Łodzi abp Marek Jędraszewski. Tygodnik „Idziemy” był jednym z pierwszych, który pisał na ten temat. Obecnie ukazała się książka historyka młodego pokolenia Artura Ossowskiego „Dzieci z zielonego autobusu”, wydana przez Instytut Pamięci Narodowej. „Głęboko wierzę, że poznanie obozu, historii jego małych więźniów oraz ich oprawców to obowiązek tych, którzy mają to szczęście, że żyją w czasach dostatnich i bezpiecznych – a przynajmniej do niedawna za takie uważanych” – podkreśla autor. Przejmujące świadectwo o martyrologii polskich dzieci.
Artur Ossowski
„Dzieci z zielonego autobusu”,
Instytut Pamięci Narodowej,
Łódź, Warszawa 2022,
304 s.