Pojawił się na ekranach film, który można uznać za powrót amerykańskich twórców do dobrych tradycji hollywoodzkiego melodramatu połączonego z komediowym gatunkiem sensacyjnym.
fot. mat. pras. Apple OriginalsAkcja „Zabierz mnie na Księżyc” została osadzona w roku 1969, w tygodniach poprzedzających lądowanie załogi Apolla 11 na Księżycu. Wydarzenia autentyczne przeplatają się tu z fikcyjnymi. Bohaterowie biorą udział w przygotowaniach do lotu, które początkowo miały mieć charakter tajny. Jednak kierownictwo przygotowań i Biały Dom wpadły na pomysł podreperowania nadwyrężonej opinii NASA, agencji odpowiedzialnej za loty kosmiczne. Zaangażowano więc specjalistkę od reklamy i PR, atrakcyjną i przebojową Kelly, która dostała zadanie reklamowania w mediach przygotowań do wyprawy kosmicznej. W ten sposób lot na Księżyc powiązany został z ówczesnymi amerykańskimi zmaganiami propagandowymi z ZSRR.
Wydarzenia na ekranie przyśpieszają. Działalność Kelly nie bardzo podoba się naukowemu i organizacyjnemu szefowi przygotowań, przystojnemu Cole’owi. Jednak napięcia między tymi dwojgiem szybko zamieniają się w melodramatyczne iskrzenie. Para zaczyna zachowywać się jak sławni aktorzy z klasycznych komediodramatów – jak Doris Day i Rock Hudson w „Telefonie towarzyskim” i innych obrazach z ich udziałem z lat 60. XX w.
Sytuacja nabiera dziwacznego dramatyzmu, kiedy Kelly otrzymuje z Białego Domu dodatkowe, tajne zlecenie. Ma nadzorować fikcyjną inscenizację w specjalnym hangarze lądowania na Księżycu, aby w wypadku niepowodzenia wyprawy wyemitować w telewizji ten filmik. Do końca nie wiemy więc, co tak naprawdę Ameryka i świat oglądały w 1969 r. w telewizji – prawdę czy mistyfikację? Autorzy „Zabierz mnie na Księżyc” nawiązali w ten sposób do teorii spiskowych z lat 70. XX w. W publikacjach i programach telewizyjnych pojawiały się wówczas informacje, że reżyserem fikcyjnego telewizyjnego filmu o lądowaniu na Księżycu miał być rzekomo Stanley Kubrick, autor „Odysei kosmicznej”, „Lśnienia” i wielu innych wybitnych dzieł. Dowodem na to miał być m.in. fakt, że Kubrick, co potwierdzają historycy
kina, od lat 70. do śmierci żył w strachu i izolacji, jakby się czegoś bał.
Nie wiemy więc, jak naprawdę było z pierwszym lotem na Księżyc, pewne jest jednak, że w 1969 r. USA odniosły wielki sukces propagandowy i prestiżowy w rywalizacji z ZSRR. O tym właśnie opowiadają twórcy filmu „Zabierz mnie na Księżyc” w formie sensacyjnego melodramatu z akcentami patriotycznymi.
„Zabierz mnie na Księżyc” (Fly Me to the Moon). USA/Wielka Brytania, 2024. Reżyseria: Greg Berlanti. Wykonawcy: Scarlett Johansson, Channing Tatum, Woody Harrelson i inni. Dystrybucja: UIP Poland