Polski biskup odwiedził wioskę Pigmejów

Wioskę Nguma zamieszkuje około 400 mieszkańców. Codzienność Pigmejów to las. Noce spędzają w prymitywnych szałasach.

Jeszcze w pierwszych latach XXI wieku nikt z nich nie był ochrzczony. Dzisiaj, dzięki pracy tarnowskich misjonarzy, rocznie około 20 osób przyjmuje chrzest, po odbyciu regularnej katechezy. Wśród nich jest około 15 par, które zawarły sakramentalne małżeństwo. Podobnie, dzięki misjonarzom, w życie chrześcijańskie wchodzą Pigmeje z innych osad terenu parafii w Siriri i w Ngungu.

Na modlitwę zbierają się w kaplicy wybudowanej przez ks. Mieczysława Pająka. Pigmeje mają również murowaną szkołę, gdzie uczą się także inne dzieci z wioski. „W niektórych klasach, podczas wizyty było dosłownie kilkoro Pigmejów. Nie odznaczają się bowiem zapałem do nauki. Jeśli można to uznać za sukces, to jest nim to, iż znalazł się jeden chłopiec, który kierując się podpowiedziami misjonarzy, zdołał wskazać na mapie położenie Polski” – opowiada ks. Krzysztof Czermak, dyrektor Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej.

Szkoła została sfinansowana przez stowarzyszenie włoskie „Amici per Centrafrica”, powstałe w celu pomocy misjonarzom i ludności zamieszkałej w Republice Środkowoafrykańskiej.

Bp Jeż zobaczył także wioskę Lago, gdzie ks. Marek Muszyński wybudował szkołę dla Pigmejów, a ks. Mieczysław Pająk zatroszczył się o odwiert studni głębinowej przy tej szkole. Są to dzieła powstałe dzięki kolędnikom misyjnym z diecezji tarnowskiej.