Wracam do pomysłu ustanowienia patronatu św. Jana Pawła II nad Polską.
Od paru lat, z uporem godnym tej właśnie – jak sądzę – sprawy, wracam w różnych wypowiedziach do pomysłu ustanowienia patronatu św. Jana Pawła II nad Polską. Mówiąc inaczej: żeby św. Jan Paweł II był jednym z patronów Polski.
Z wielu powodów nie mogę o tym mówić i pisać stale i wciąż. Kiedy jednak zdarza mi się znów powiedzieć coś na ten temat – ostatnio w Polskim Radiu i w regionalnej TVP – wtedy natychmiast dostaję telefony, maile i listy z wyrazami wsparcia. Nie ja jedna bowiem mam taką myśl. Co więcej, także zbiorowo podejmowane są takie inicjatywy – choć nie w skali ogólnopolskiej. Oto bowiem w ubiegłym roku władze województwa kujawsko-pomorskiego zwróciły się do Stolicy Apostolskiej o zgodę na to, by św. Jan Paweł II mógł być patronem tego regionu – czyli województwa – i taką zgodę otrzymały. I św. Jan Paweł II jest patronem województwa kujawsko-pomorskiego!
To dlaczego nie może być patronem Polski? Jednym z nich?
Sprawa jest poniekąd oczywista i – jeśli mi wolno – nie będę znowu jej uzasadniać. Zwracałam się z nią do niektórych biskupów i też próbowali ją podejmować na szerszym forum. I nie znaleźli zrozumienia, czego pojąć nie mogę. Może więc nie jestem wystarczająco zintelektualizowana albo przygotowana teologicznie?
Zbliża się czterdziestolecie pontyfikatu naszego Wielkiego Świętego. Przygotowania rozpoczęła już macierzysta – krakowska – archidiecezja Karola Wojtyły, a z okazji Dnia Dziękczynienia, już 3 czerwca, z przypomnieniem wielkich dzieł polskiego papieża na polskiej ziemi, wystąpi też kard. Kazimierz Nycz, który swoje święcenia kapłańskie przyjmował z rąk świętego dziś krakowskiego metropolity. Na konferencji prasowej mówiono zresztą, że właśnie w czerwcu nasz Wielki Papież przyjeżdżał tu ze swoją katechezą, swoją misją i swoją miłością do Polski i Polaków – i dlatego w czerwcu dobrze jest sobie przypominać jego postać i jego nauczanie. Może więc warszawski lub obecny krakowski metropolita abp Marek Jędraszewski zaproponują Stolicy Apostolskiej i władzom naszego kraju taką inicjatywę?
Mógłby zresztą z nią wystąpić sam prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, czy z okazji czterdziestolecia pontyfikatu – bez cienia wątpliwości jednego z najważniejszych wydarzeń w tysiącletnich dziejach katolickiej Polski – czy z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Bo akurat urodziny, życie i pontyfikat oraz śmierć Karola Wojtyły były tego stulecia wydarzeniem nie tylko wagi pierwszorzędnej, ale i w pełni znaczenia tego słowa – konstytutywnym.
Mogłoby w tej sprawie wystąpić Zgromadzenie Narodowe, wszak ma po temu wszelkie możliwości. Ale mogliby i wszyscy razem, zgodnie, jak Pan Bóg przykazał: sejm i senat, prezydent i kardynałowie, premier i biskupi. To by dopiero było! To by się Jan Paweł II z nieba wychylił! Ale to chyba nie jest możliwe, więc róbmy co możliwe: nawet każdy z osobna, byle wreszcie można było się ucieszyć. Że ten święty, którego tylu z nas pamięta i który nas poprowadził ku wolności, że ten nasz papież jest teraz patronem Polski.