Rodząc się w Betlejem Bóg zamieszkał pośród nas w sposób rzeczywisty i nieodwołalny. Jest Bogiem z nami, naszym przyjacielem i sprzymierzeńcem przeciwko siłom zła – mówił kard. Raniero Cantalamessa w ostatnim adwentowym rozważaniu dla papieża i Kurii Rzymskiej.
Odnosząc się do aktualnej sytuacji świata, wieloletni, niedawno przyjęty w poczet kardynałów papieski kaznodzieja zaznaczył, że uczniowie Chrystusa popełniają dziś ten sam błąd, co apostołowie znajdujący się wraz z Jezusem na łodzi podczas burzy, jeśli podczas tej ogromnej nawałnicy, która uderza dziś w świat, zapominają, że w tej trudnej sytuacji nie są i nie będą sami.
Włoski kapucyn przypomniał, że wcielenie, fakt, że Bóg prawdziwie stał się człowiekiem, jest największą nowością chrześcijaństwa. W pierwszych wiekach po Chrystusie najważniejszym wyzwaniem było zachowanie wiary w prawdziwość wcielenia. Z tym problemem zmagał się już Jan Chrzciciel. Nie głosił bowiem zbawienia w przyszłości, ale wskazywał Mesjasza palcem: to On!
Papieski kaznodzieja wskazał, iż ważne jest nie tylko to, że Bóg stał się człowiekiem, ale w jaki sposób to uczynił, a mianowicie, że stał się ubogim. W tym kontekście kard. Cantalamessa odwołał się do koncepcji francuskiego filozofa Jeana Guittona, który wprowadził pojęcie „sakramentu ubóstwa”, czyli obecności Chrystusa w cierpiących.
Zdaniem włoskiego kapucyna, wyciągając konsekwencje z pojęcia „sakrament ubóstwa”, można by też mówić o „Kościele ubogich”, do którego należą wszyscy potrzebujący.
To jednak nie oznacza, że wystarczy być głodnym czy ubogim, by wejść do Królestwa Bożego
– zastrzegł kard. Cantalamessa.