Kościół katolicki w Polsce jest jedyną organizacją ogólnopolską, która na taką skalę rozpoczęła budowanie systemu odpowiedzi na poważny problem społeczny, jakim jest wykorzystywanie seksualne małoletnich – ocenia o. Adam Żak SJ.
2016-06-12 12:47 Anna Wojtas / Warszawa (KAI), sgW ciągu ostatniego roku Centrum Ochrony Dziecka przeszkoliło prawie 130 księży z całej Polski.
Systemowo i systematycznie
Mianowani przez biskupów delegaci zostali przeszkoleni w zakresie przyjmowania zgłoszeń o ewentualnych nadużyciach seksualnych, a duszpasterze – w zakresie niesienia pomocy duszpasterskiej osobom pokrzywdzonym, ich bliskim oraz wspólnotom, jeśli będą życzyli sobie takiego wsparcia.
– W pierwotnym zamierzeniu chcieliśmy rozpocząć od tworzenia 4 lub 5 punktów kontaktowych, gdzie osoby poszkodowane mogłyby znaleźć pierwszą informację i ukierunkowanie dalszych kroków. Skupiliśmy się jednak na szkoleniach delegatów przełożonych kościelnych ds. ochrony dzieci i młodzieży oraz duszpasterzy ustanowionych przez biskupów, aby pomagać ofiarom, ich bliskim i wspólnotom zranionym przestępstwem kapłana – mówi o. Żak, koordynator z ramienia Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży.
W całej Polsce biskupi oraz wyżsi przełożeni zakonów męskich mianowali w sumie 80 delegatów oraz 69 duszpasterzy osób pokrzywdzonych, ich bliskich i wspólnot zranionych przestępstwem wykorzystania seksualnego małoletnich. Delegaci są we wszystkich polskich diecezjach, a niektóre wyznaczyły więcej niż jednego duszpasterza. Niemal 130 z wyznaczonych księży uczestniczyło już w szkoleniach zorganizowanych przez Centrum Ochrony Dziecka. Informacje kontaktowe do nich powinny znajdować się na stronach internetowych diecezji i zakonów.
Powstaje sieć
– Cieszy fakt, że w Polsce powstaje sieć kapłanów zaangażowanych w aktywne kształtowanie ewangelicznej odpowiedzi Kościoła na gorszące fakty wykorzystania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych. Ma to ogromne znaczenie nie tylko kościelne, lecz także społeczne – podkreśla o. Żak. Niektóre osoby pokrzywdzone np. w rodzinach, czy w innych środowiskach, widząc działania Kościoła zaczynają szukać pomocy i rady u duszpasterzy.
Zdaniem dyrektora Centrum Ochrony Dziecka, działającego przy Akademii Ignatianum w Krakowie, zaangażowanie księży – uczestników szkoleń, wyrażona wola dalszych spotkań i działań oraz nawiązanie rzeczywistych więzi i współpracy pomiędzy nimi dobrze rokują na przyszłość.
Delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży ma jednak świadomość, że budowany przez niego system jest jeszcze – jak sam mówi – „niekompletny i kruchy”. Ma nadzieję, że dzięki dalszym działaniom pociągnie również inne środowiska, w których ten problem istnieje. – Pamiętajmy o słowach Jana Pawła II z kwietnia 2002 r., że tylko Kościół oczyszczony będzie w stanie pomóc społeczeństwu w jego wielorakich kryzysach. „Oczyszczony” znaczy taki, który sprawiedliwie i w duchu Ewangelii traktuje ofiary i który dba o to, by każde środowisko kościelne było bezpieczne dla małoletnich – przypomina o. Żak.
Uczą się nie tylko na błędach
Centrum Ochrony Dziecka na bieżąco odpowiada na prośby o szkolenia seminarzystów i księży w ramach ich dalszej formacji. Największa grupa, jaka dotychczas przeszła przez systematyczne szkolenia, to młodzi księża archidiecezji przemyskiej – wszyscy do 15. roku po święceniach kapłańskich.
Szkolą się również wychowawcy seminaryjni, bo jak zauważa ks. Wojciech Rzeszowski, przewodniczący Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych, która współpracuje z Centrum Ochrony Dziecka, coraz bardziej potrzeba, aby i oni mieli głębszą świadomość, otwartość i zdolność rozmawiania o problemach psychoseksualnych. Wychowawcy seminaryjni muszą liczyć się z tym, że choć kandydaci, którzy zgłaszają się do seminariów duchownych mają dużo dobrej woli, to jednak nie wszystkich cechuje dojrzałość psychiczna czy psychoseksualna. Dlatego rolą formatorów jest pomoc kandydatom w dojrzewaniu, określaniu siebie i właściwym przeżywaniu – podkreśla ks. Rzeszowski. Szkolenie wychowawców seminaryjnych ma służyć temu, aby dobrze przygotowali w tej materii przyszłych księży. To – jak zaznaczył przewodniczący Konferencji Rektorów – inwestowanie w przyszłość oraz w bezpieczny i dobrze pracujący Kościół.
Co dały szkolenia?
Zdaniem paulina o. Ryszarda Deca, szkolenie, w którym brał udział, było przejawem odważnego wyjścia Kościoła w Polsce i mierzeniem się z tematem nadużyć seksualnych wobec dzieci i młodzieży. Zakonnik jest przekonany, że posługa duszpasterza poszkodowanych będzie trudna i wymagająca wielkiej delikatności, ale niezmiernie ważna, gdyż wiernym może dać poczucie bezpieczeństwa, że Kościół coraz mocniej troszczy się o osoby, które padły ofiarą molestowania, a jednocześnie zabiega o profilaktykę, żeby takie zdarzenia nie miały miejsca w przyszłości. – Dla mnie osobiście spotkanie to było mocnym uświadomieniem sobie dramatu ludzi, którzy zostali kiedyś wykorzystani przez osoby duchowne – podkreśla paulin z częstochowskiej parafii św. Barbary.
Z kolei dla ks. Artura Chłopka z archidiecezji krakowskiej ważne było spotkanie z innymi duszpasterzami i wymiana doświadczeń. – Wykłady były prowadzone w bardzo interaktywny sposób, dużo było czasu na pytania – opowiada. Jednak najistotniejsza dla niego była możliwość spotkania z osobami wykorzystanymi seksualnie przez księży oraz podawane przez prelegentów przykłady sytuacji, jakie miały miejsce w przeszłości i ich analiza.
– W takich sytuacjach na pewno doświadcza się dużej bezradności, pomijając szok związany z tym, gdy okazuje się, że sprawcą wykorzystania jest współbrat w kapłaństwie, czyli „ktoś, kto jest częścią nas”, a cierpienie, które sprawił, jest poniekąd częścią naszej winy. Dla mnie jest nadzieja, bo została wypracowana ścieżka pomocy: jak odnaleźć się w takiej sytuacji, a przede wszystkim jak pomóc osobom pokrzywdzonym – mówi marianin, ks. Michał Kozak.
Na troskę o ofiary zwraca również uwagę ks. Marcin Głowiński z archidiecezji poznańskiej mówiąc, że Kościół dokonuje autorefleksji również po to, żeby oczyścić się ze zła. – Spotykamy się jako przedstawiciele różnych części Polski, nawiązujemy relacje, by wspierać się w realizacji powierzonego nam zadania. Jako duszpasterze spotkamy się z konkretnymi osobami i wspólnotami i mamy okazać im troskę oraz stanąć po stronie prawdy – zaznacza. Jego zdaniem księża diecezjalni i zakonni mają różne możliwości działania w swoich wspólnotach, parafiach czy diecezjach i zapewnia, że zdobytą wiedzą będą się dzielić.
– Na zjazdach kapłańskich czy proboszczowskich możemy docierać do większego grona naszych współbraci, żeby rzetelnie ich informować o problematyce nadużyć seksualnych względem małoletnich. Chodzi o kształtowanie świadomości i budowanie odwagi, że można coś zrobić dla dobra poszkodowanych – dodaje michalita, ks. Grzegorz Kosakowski.
– Jesteśmy wspólnotą ludzi, którzy chcą dbać o to, żeby Kościół był coraz bardziej bezpiecznym miejscem dla dzieci i młodzieży, a jednocześnie żeby ludzie, którzy zostali zranieni przez niektórych duchownych mogli odnaleźć sprawiedliwość, ale też drogę pojednania i uzdrowienia – zapewnia ks. Jan Dohnalik z Ordynariatu Polowego. – Podczas szkoleń księża psychologowie usłyszeli wiele o aspekcie prawnym, a my, prawnicy, mogliśmy czerpać z ich doświadczenia i uczyć się np. jak przyjąć i zrozumieć poszkodowanego, co to znaczy mieć empatię i jak rozumieć zachodzące procesy psychologiczne – opowiada. W procesie dochodzenia sprawiedliwości, przed organami państwa i w procesie kanonicznym trzeba wiedzieć, jak to wszystko przeżywa pokrzywdzony, by nie pominąć aspektu ludzkiego, a jednocześnie dbać o to, żeby prawo spełniło swoją rolę.
Zdaniem ks. Dohnalika przyszłość jest w zintegrowanym modelu pomocy, w którym poszkodowany zostanie otoczony zarówno pomocą duszpasterską, terapeutyczną, jak i prawną.