Uwierzmy w miłość ukrzyżowaną, zmartwychwstałą i miłosierną, która została nam podarowana przez Chrystusa naszego Pana i Boga
– mówił abp Wacław Depo, który przewodniczył Mszy św. w kościele Miłosierdzia Bożego w Dziepółci k. Radomska. Podczas Mszy św. metropolita częstochowski wprowadził do świątynie relikwie bł. ks. Michała Spoćki i udzielił sakramentu bierzmowania.
W homilii metropolita częstochowski podkreślił, że „dziś są potrzebni tacy przewodnicy jak: św. Jan Paweł II, św. s. Faustyna czy bł. ks. Sopoćko, którzy doświadczyli Jezusa, którzy Go spotykali przez modlitwę”.
Trzeba, abyśmy uwierzyli w Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, i zadali sobie pytanie, do kogo pójdziemy, by pytać o sens swojego cierpnia, o sens swojej choroby, a przede wszystkim o sens swojego życia, jeżeli nie do Chrystusa, który przyszedł jako dar Ojca bogatego w miłosierdzie?
– kontynuował arcybiskup.
W tajemnicy miłosierdzia miłość Boga pochyla się nad każdą ludzką nędzą, słabością, grzechem i wszelkim złem, które oddzielą człowieka od Boga, po to, aby go dźwignąć, przebaczyć i dać nowe życie.
– wskazał abp Depo i dodał za papieżem Franciszkiem, że „okres wielkanocny jest jednocześnie darem i tajemnicą spotkań z Chrystusem w Jego ranach”.
– Dlaczego świat odrzuca Chrystusa? – pytał arcybiskup i odpowiedział: – Bo świat nie znosi prawdy o grzechu, zła nie nazywa złem, kłamstwa nie nazywa kłamstwem, dlatego odrzuca Jezusa i Jego krzyż.
We współczesnym świecie tak bardzo widoczne jest pomieszanie pojęć, które tworzy zamęt, zanika również poczucie grzechu. Dlatego światłem i nadzieją na ludzkich drogach i jedynym ratunkiem jest Chrystus, a także zawołanie „ Jezu, ufam Tobie”. Ta modlitwa nie jest rozpaczliwym dobijaniem się do Serca Chrystusa, lecz bierze początek z miłości Boga, który ocala grzesznego człowieka. Ta modlitwa zmienia w pierwszym rzędzie nas samych, nie tylko nasze sprawy
– mówił abp Depo.
– podkreślił abp Depo.
Tylko od Jezusa pochodzą moc w przeciwnościach, mądrość w ocenie życia i miłosierdzie wobec innych. Dlatego uwierzmy w miłość ukrzyżowaną, zmartwychwstałą i miłosierną, która została nam podarowana przez Chrystusa naszego Pana i Boga
– zaapelował, szczególnie do młodzieży.
+++++
Bp Jan Zając przewodniczył o poranku Święta Miłosierdzia Mszy św. w kaplicy z cudownym obrazem Jezusa Miłosiernego.
Tylko w Bożym przebaczeniu znajdę radość - a w Jego miłosierdziu nadzieję!
- mówił do zebranych kustosz honorowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Jak wskazał hierarcha, odczytana Ewangelia św. Jana wprowadza wiernych w serce Wieczernika, którym jest zarówno świątynia w Łagiewnikach, jak i każdy dom rodzinny, dom opieki, sala szpitalna czy sala więzienna, gdzie ludzie gromadzą się, by otwierać serca na spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem.
On przychodzi do swoich braci i sióstr, którzy niosą ze sobą wiarę i to, czym żyją na co dzień. Swoje nadzieje i radości oraz swoje smutki i cierpienia. Przynoszą sprawy osobiste i wspólnotowe - niespokojne wydarzenia Ojczyzny, Europy i świata
- wskazał, dodając, że Jezus mimo zamkniętych drzwi kościołów, a często drzwi przerażonych serc, przychodzi i mówi: „Pokój Wam!”.
Bp Zając ocenił, że spotkanie ze Zbawicielem to poruszające doświadczenie. - Wyrywa z lęku i niepokoju. Budzi odwagę w wyznawaniu wiary. Przynosi nadzieję dla świata i każdego człowieka (…) Zwyciężyło Miłosierdzie! Jezusowe Orędzie Pokoju jest pierwszym darem Zmartwychwstałego Pana i pierwszym wyzwoleniem. W miejsce lęku pojawia się odwaga i radość. Znika lęk przed przyszłością, przed niepewnością i wszelką ciemnością - nauczał.
Zaznaczył, że przyjęcie Bożych darów, w tym miłosiernego przebaczenia w sakramencie pokuty i pojednania wymaga osobistego spotkania ze Zmartwychwstałym Panem, podobnie jak w przypadku apostoła Tomasza. - Nam też nie wystarcza wiedzieć, że Bóg istnieje. Nie wypełnia naszego życia Bóg wszechwładny - lecz odkryty, nie pociąga nas Bóg daleki, chociaż sprawiedliwy i święty. My potrzebujemy „zobaczyć Boga” - przekonać się, dotykając własnymi rękami, że zmartwychwstał dla nas. Dla mnie, dla ciebie! - podkreślił.
Hierarcha dopowiedział, że osobiste spotkanie z Jezusem Zmartwychwstałym wyzwala z błędu, ciemności i zwątpienia.
Spotkanie osobiste z Panem otwiera człowieka na przyjęcie daru miłosierdzia. Aby doświadczyć miłości muszę otworzyć się na przebaczenie. Tylko w Bożym przebaczeniu znajdę radość - a w Jego miłosierdziu nadzieję!
- uwypuklił.
Przypomniał także, że w Święto Miłosierdzia, zgodnie ze słowami „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny, „otwarte są wnętrzności miłosierdzia” Boga, a On sam „wylewa całe morze łask na dusze, które zbliżą się do źródła miłosierdzia”. Zachęcił, by wierni nie bali się skorzystać z tej szansy.
Jezus domaga się jednak zaufania i pośrednictwa. Stąd konieczne jest spełnienie pewnych warunków, by te Boże obietnice stały się naszym udziałem - by ostania deska ratunku nie została zmarnowana. Wśród warunków uzyskania tych łask jest przede wszystkim ufność pokładana w Bogu i stan łaski uświęcającej oraz przyjęcie Jezusa do swojego serca poprzez dar Komunii Świętej
- wymienił.
Według honorowego kustosza łagiewnickiego sanktuarium owocem takiej postawy jest całkowite oderwanie się od grzechu i czynna miłość bliźniego, która objawia się sercem kochającym wszystkich ludzi, do czego przecież wzywał św. Jan Paweł II słowami: „Trzeba światu przekazywać ogień miłosierdzia”.
- Ruszajmy na spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem, którego oczy przenikają do wnętrza naszych sumień (…) A wraz z S. Faustyną wyznajmy: „Jezu ufam Tobie! W Imię Twoje wytrwam do końca i wszystko zniosę! Zwyciężę!”
- zakończył bp Zając.