Dziś żywy Bóg realnie żyje w tysiącach świątyń na całym świecie, jest bliżej człowieka niż kiedykolwiek w historii.
Komentarze Bractwa Słowa Bożego, ks. dr Adam Dynak
Pierwsze czytanie: Iz 26, 1-6
Dzisiejszy tekst z Księgi Izajasza, nazywamy Pieśnią o mieście Bożym. Chodzi o Jerozolimę, która często nazywana jest w Biblii wzgórzem Syjonu. Dla Izraelitów była miastem świętym, jedynym miejscem na ziemi gdzie przebywa Bóg, skąd roztacza swoje królowanie nad całym światem. Z pewnością nie ma takiego sposobu, aby w pełni wyrazić znaczenie Jerozolimy dla pobożnego Żyda. Każdy Izraelita zobowiązany był co roku pielgrzymować do Miasta Świętego. I czynił to nie z obowiązku, ale z pragnienia, z tęsknoty serca, niezależnie od odległości. Niekiedy Żydzi z diaspory mogli pozwolić sobie tylko na jedną, jedyną taką pielgrzymkę w życiu. Dzień, w którym stawali na dziedzińcu świątyni, był najszczęśliwszym ze wszystkich przeżytych na ziemi. Wierzyli, że w Jerozolimie byli najbliżej Boga. Bliżej już nie można było. Z pewnością Bóg był obecny w jerozolimskiej świątyni. Sam wybrał taki sposób, aby spotykać się ze swoim ludem. Dlatego nie wolno krytykować, tym bardziej wyśmiewać, ówczesnego kultu świątynnego, składanych ofiar zwierzęcych, panującej tam atmosfery. Wtedy tak było. Dziś żywy Bóg realnie żyje w tysiącach świątyń na całym świecie, jest bliżej człowieka niż kiedykolwiek w historii. W kontekście postawy starotestamentalnych Żydów mamy powód do radości czy do rachunku sumienia…?
Psalm responsoryjny: Ps 118 (117) 1 i 8-9, 19-21, 25-27a
Psalm jest wysławianiem wielkości i dobroci Pana, ale nie brakuje w nim również wątków prośby. Stanowi przykład właściwej modlitwy, w której wszystkie te elementy powinny znaleźć miejsce. Biblia wielokrotnie poświadcza, że taką właśnie była modlitwa Izraelitów, zarówno świątynna, jak i osobista. Do takiej modlitwy dążymy również my, chrześcijanie. Nasza modlitwa wyrasta w innych warunkach, ponieważ w perspektywie zbawczej nasz życiowy status jest znacząco inny, niemniej jednak, autentyczna modlitwa zawsze powinna być uwielbieniem i niemal zawsze musi być prośbą.
Ewangelia: Mt 7, 21.24-27
Słowo Boże posiada rolę formującą. Prawda ta odnosi się tym bardziej do okresu Adwentu, początku roku liturgicznego, kiedy przez określony, długi odcinek czasu będziemy, jako wspólnota kościelna, słuchać i rozważać słowo Boże. Warto od razu uświadomić sobie znaczenie tego rodzaju formacji. Pomaga nam w tym przypowieść Jezusa o dobrym i złym budowniczym. W swoim kontekście stanowi ona zakończenie i podsumowanie Kazania na Górze, wzywając słuchaczy i czytelników do solidnego potraktowania nauki Jezusa. Dla nas, wchodzących w nowy rok liturgiczny a zarazem w nowy etap biblijnej katechezy, słowa Jezusa stanowią zachętę i przypomnienie: liczy się tylko Bóg, Jego wola, jej poszukiwanie, przyjmowanie, pełnienie i do tych wartości nie można podchodzić lekceważąco, w sposób letni i obojętny. Sprawa relacji z Bogiem jest absolutnie priorytetowa, najważniejsza. Od tego zależy trwałość i jakość budowli naszego ziemskiego życia, a jeszcze bardziej domu naszej wieczności.