26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Papież Rodziny

Ocena: 0
1355

 

Od św. Jana Pawła II pochodzi także rozróżnienie miedzy „cywilizacją życia” i „cywilizacją śmierci”…

Człowiek rodzi się od aktu poczęcia „aż do tej chwili”. On się odradza, powracając do Początku, który jest więc jego Końcem. To, co wydarza się na Początku, stanowi cel życia człowieka. Człowiek należy do Źródła, z którego wypływa strumień jego istnienia. Jego życie zatem mierzy się nie czasem, w którym ono zmierza do Początku-Końca, lecz tym, co wydarza się w stwórczym Słowie Boga żywego, w Jego Logosie. Tam wydarza się osobowe życie człowieka stwarzanego mężczyzną i kobietą. Aborcja i eutanazja oraz produkcja ludzi metodą in vitro zaburzają wydarzenie się osoby ludzkiej w akcie stworzenia, ale nie są w stanie jej zniszczyć, ponieważ nie sięgają wieczności, w której Bóg stwarza ludzką miłość (por. Ef 1,4). Życie stworzone trwa w wieczności Logosu niezależnie od tego, czy jego biologiczne uwarunkowania zostały przerwane przez zabójstwo, na przykład przez aborcję czy eutanazję, za które ojcowie i matki, synowie i córki odpowiedzą przed Bogiem. „Kultura życia”, o której mówił św. Jan Paweł II, mówi „nie!” „cywilizacji śmierci” dającej prawo do życia tylko tym, którzy już – albo jeszcze – funkcjonują według jej technicznych praw i procedur. Modląc się w Kaplicy Sykstyńskiej, Jan Paweł II myślał o chwili, w której zabójcy będą musieli spojrzeć w oczy ludziom niewinnym, przez nich zabitym.

 

Kolejny temat ważny w nauczaniu i postawie św. Jana Pawła II to obrona godności człowieka. Wynikało to z jego doświadczeń czy bardziej z refleksji teologicznej i filozoficznej?

Jan Paweł II walczył o prawdę i o godność człowieka, które nie pochodzą z nadania przez społeczeństwo wyrażające się takim lub innym ustrojem państwowym. Prawda i godność osoby ludzkiej transcendują władzę państwową i od niej nie zależą. One są miarą praw i procedur ustanawianych przez Państwo. Właśnie dlatego Kościół, którego misją jest obrona prawdy i godności, nie może uchylać się od obowiązku ukracania samowoli państwa bez względu na konsekwencje. Kościół sprzeniewierzyłby się sobie, gdyby nie przywoływał do przytomności polityków, aby służyli dobru wspólnemu, jakim są osoba człowieka, miłość małżeńska łącząca mężczyznę i kobietę w „jedno ciało”, rodzina i naród. On musi być gotowy do codziennego dawania świadectwa prawdzie i dobru, czyli do męczeństwa (martyros znaczy „świadek”). Jeżeli straci odwagę, zlaicyzuje sam siebie i za namową Złego przekształci się w organizację, której celem będzie zamienianie kamieni w chleb i rozdawanie go ludziom. Może uzyskać wówczas władzę, ale tylko taką, która wywoła chaos w ludziach szukających królestwa Bożego.

Papież Jan Paweł II pragnął, żeby ludzie umiłowali miłość zadaną im do pracy. Miłością jest Bóg, człowiek nią się staje. Sprzeciwiał się słowem i czynem śmiertelnemu zagrożeniu, jakie niesie cywilizacja budowana na piaskach ateizmu, a podpierana Kartezjańskim cogito-volo. Walcząc o miłość, walczył o sprawiedliwość, bo sprawiedliwość polega na oddawaniu drugiej osobie tego, co się jej należy, a należy się jej nade wszystko miłość. Sprawiedliwość oderwana od miłości kształtuje prawa „cywilizacji śmierci”. Tym samym zniekształca pokój, w którym według praw dialektyki „niewolnik”, narzędzie w rękach „pana”, przemyśliwuje, jak z „pana” zrobić narzędzie dla siebie. Jan Paweł II walczył o to, by społeczeństwa uwolniły się od marksistowskiego twierdzenia, że rewolucyjna praxis decyduje o prawdzie, a nie prawda o tego rodzaju praxis. Doświadczenie pokazało mu, że społeczeństwa zniewolone przez tę ateistyczną zasadę stają się zbiorowiskami pachołków walczących między sobą o lepsze kęsy. Wysilał się więc modlitwą i czynem kształtowanymi przez Miłość, by Duch Święty „przekonał świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (J 16,8), bo tylko świat „przekonany o grzechu” otworzy się na miłosierdzie Boże. Jan Paweł II szukał i prosił Boga o ludzi, którzy uznają absolutny prymat Stwórcy „wszechświata i historii” i adorują „przedziwne Jego Imię po wszystkiej ziemi” (Ps 8,2), bo ich wiara i świętość tworzą „kulturę życia”.

 

Jak Pan Profesor odczytuje obecny zamęt w świecie? Bo wygląda jakby Zły chciał zniszczyć całe to dzieło św. Jana Pawła II?

Jan Paweł obronił godność osoby ludzkiej, a więc także godność wspólnot, w których osoba może być sobą – godność małżeństwa i rodziny – przed okrucieństwem komunistycznej nawały. Diabeł jednak jest lucyferycznie inteligentny, ale obca mu jest mądrość, czyli miłość prawdy i dobra. Dlatego nie miłość, lecz mściwość kształtuje jego inteligencję i działanie. Narzucił on elitom zachodnim metodę myślenia tej nawały, ale zamiast karabinów dał im w ręce wielkie pieniądze. Z pomocą tych elit tworzy globalną cywilizację, której częścią ma być religia chrześcijańska tak długo, jak długo chrześcijanie będą w niej „pożytecznymi idiotami”. Sieje zamęt. Chwali Jana Pawła II za spotkanie z przedstawicielami wielu religii w Asyżu, ale równocześnie wytyka mu brak koherencji, bo nie uznał ich za równorzędne chrześcijaństwu. Szatan ma za złe Janowi Pawłowi II, że nie zdradził Chrystusa w imię globalizmu, co byłoby dzisiaj korzystne dla Kościoła. Przyznaje, że Jan Paweł II nie utożsamiał patriotyzmu z nacjonalizmem, ale równocześnie zarzuca mu, że kiedy podkreśla rolę pamięci i tożsamości w życiu rodzin i narodów, jego patriotyzm przeradza się w nacjonalizm. Wystarczy zapoznać się z dyskusją o Janie Pawle II, jaka ukazała się ostatnio w „Corriere della sera” (26 kwietnia 2020 r.) pod tytułem E Wojtyła fondò il papato globale (Cettina Militello, Andrea Riccardi, Daniele Menozzi), żeby zrozumieć perfidną krytykę świętego Papieża, a także jego następcy, Benedykta XVI.

Zły i jego ziemskie sługusy szukają wśród nas oportunistów. Chrystus natomiast szuka ludzi świętych. O świętość wołał św. Jan Paweł II słowami Mistrza, który jeden jest Świętym: „Nie bójcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. Za tę świętość arcykapłani skazali Chrystusa na śmierć i… przegrali. Ostateczne zwycięstwo bowiem należy do Świętego, a nie do Złego.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter